Wożą nas w trumnach na kołach

2009-10-20 2:01

Cieknące oleje, rdza zżerająca karoserię, wylatujące szyby - taki jest stan stołecznych autobusów. Inspektor "Super Expressu" w zaledwie pół godziny znalazł dwa nienadające się do użytku autobusy, które kursowały ulicami miasta!

Nasz redakcyjny inspektor postanowił przeprowadzić kontrolę autobusów. Na pętli przy Dworcu Zachodnim wzrok inspektora przykuwa ikarus linii 187 (nr boczny 6374). Inspektor dokładnie ogląda ikarusa z zewnątrz. - Wyciekające płyny eksploatacyjne, doszczętnie skorodowane drzwi, zepsuty przycisk awaryjnego otwierania drzwi - wylicza. Spod krzeseł wystają kawałki blachy i dyndają kable.

Na Starym Bemowie nasz inspektor sprawdza neoplana linii 105 (nr boczny 6939). Maszyna nie dość, że dawno nie była myta, to na dodatek jest niesprawna. Drzwi neoplana są tak skorodowane, że przez dziurę w nich moż-na wysunąć całą pięść. Jednak najbardziej przerażające jest to, że autobus ma kompletnie niezabezpieczoną klapę silnikową. Powinien on zostać natychmiast skierowany do zajezdni i bez porządnego remontu nie wyjeżdżać na ulice!

W tym samym czasie policjanci z drogówki sprawdzili osiem autobusów na węźle Młociny. Do wożenia pasażerów nie nadawał się należący do Miejskich Zakładów Autobusowych jelcz. - Autobus nie mógł kontynuować jazdy i wrócił do zajezdni. ZTM nałożył za to karę finansową na przewoźnika - informuje Igor Krajnow (31 l.), rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego.

ZTM dopiero teraz zauważył to, o czym już dawno mówiliśmy - że stołeczne autobusy to trumny na kołach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki