Zamkną Stadion Narodowy?

2013-02-16 3:00

Znów afera na Stadionie Narodowym. Do prokuratora okręgowego dla Warszawy-Pragi wpłynęło pismo informujące, że obiekt nie spełnia warunków bezpieczeństwa. Niesprawne są hydranty i kurtyny służące do oddymiania. Zawiadomienie złożył były wykonawca stadionu - firma Alpine Bau. Czy to oznacza, że obiekt podzieli los lotniska w Modlinie i na długie miesiące zostanie zamknięty? Spółka PL.2012, która obecnie zarządza stadionem, wszystkiemu zaprzecza.

- Kurtyny i hydranty były źle użytkowane i teraz nie działają. Ba! Wciąż nie są naprawione - mówi Karolina Szydłowska, rzeczniczka Alpine Bau. Prokuratura potwierdza, że wpłynął do niej taki dokument. - Takie pismo dotarło do nas w poniedziałek. To jest obszerny dokument, z którym dopiero się zapoznajemy. Gdy to zrobimy podejmiemy decyzję o wszczęciu postępowania - mówi "Super Expressowi" Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. A co na to obecny operator Stadionu Narodowego?

- Stadion jest całkowicie bezpieczny. Owszem cztery hydranty wciąż nie działają, ale do czasu meczu Polska - Ukraina, który odbędzie się 22 marca wszystko będzie już gotowe i sprawne. Bez tego nie uzyskalibyśmy zgody odpowiednich służb, aby rozgrywać tu mecze lub organizować duże koncerty - mówi Mikołaj Piotrowski, rzecznik spółki PL.2012. Straż pożarna też potwierdza te informacje. Rzecznik dodaje również, że pismo z zawiadomieniem do prokuratora może być zemstą byłego wykonawcy, który nie do końca wywiązał się z kontraktu i musiał m.in. naprawić felerne schody, które odstawały od konstrukcji głównej areny EURO 2012.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki