Tydzień temu opisywaliśmy, jak młody łysy mężczyzna wpadł do lombardu na ul. Emilii Plater i grożąc przedmiotem podobnym do pistoletu zażądał złotej biżuterii. Ale kiedy pracownik wyjął nóż, napastnik stchórzył: odwrócił się i szybkim krokiem odszedł. Zaraz po napadzie śledczy przeanalizowali nagrania z kamer monitoringu miejskiego. I okazało się, że sprawcą jest dobrze im znany 26-latek, notowany wcześniej za różne przestępstwa.
Funkcjonariusze błyskawicznie ustalili jego dane i aktualne miejsce pobytu. Kiedy kryminalni poszukiwali 26-letniego mężczyzny, ten akurat… w drogerii kradł flakony drogich perfum! I był równie nieudolny jak wcześniej: został zatrzymany na gorącym uczynku. Trafił na trzy miesiące do aresztu. Za usiłowanie rozboju grozi mu do 12 lat więzienia.
Polecany artykuł: