instruktorka

i

Autor: arch pryw

Znana instruktorka tańca ma koronawirusa! Opowiedziała nam o swoim przypadku!

2020-03-16 9:48

Znana instruktorka bachaty Magda Glińska (29l.) złapała koronawirusa. Kobieta źle się poczuła i trafiła na badania do szpitala. Tam okazało się, że jest zakażona. Szkoła tańca została zamknięta, a osobami, z którymi miała kontakt zajmuje się teraz sanepid. Kobieta apeluje, żeby wszystkie osoby, z którymi miała kontakt pilnie się do niej odezwały. Tylko nam zgodziła się opowiedzieć o całej sytuacji.

Pani Magda była na imprezie Dos Mundos w centrum Warszawy. - Byli tam ludzie z całej Polski. Prowadziłam całą zabawę oraz różne kursy tańca. Nie wiem, czy tam złapałam tego wirusa. Chodziłam też do sklepu oraz prowadziłam lekcje tańca w szkole. Miałam kontakt z różnymi ludźmi. Tak naprawdę mogłam zarazić się wszędzie- opowiada instruktorka. W czwartek źle się poczuła. - Na początku dopadł mnie suchy kaszel. W piątek temperatura podskoczyła mi do 37.7. Raz tylko miałam prawie 38 stopni. W południe dopadł mnie silny ból stawów kolanowych, a wieczorem biodrowych. W nocy z piątku na sobotę dostałam duszności. W niedzielę rano zaczęły się lekkie trudności z oddychaniem -tłumaczy pani Magda. Zadzwoniła na infolinię i powiadomiła sanepid. Przekazała też pełną listę osób, z którymi miała kontakt. Trwa weryfikacja. Potem została przewieziona karetką na oddział zakaźny. Tam od razu trafiła do izolatki.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE NASZ MATERIAŁ Panika w samolotach! Personel lata bez odpowiedniego zabezpieczenia?

- Byłam w izolatce 2 godziny. Nie chciałabym tam wracać nawet na 5 min. Masa osób pisze, że nie ma siły siedzieć w domu, bo się nudzi. Spróbujcie posiedzieć w takim miejscu dwie godziny, to jest dopiero nuda. Naprawdę nie polecam. W szpitalu kobiecie zrobiono badania na obecność grypy i koronawirusa. Wynik na obecność grypy był negatywny. Jednak ten na obecność koronawirusa już nie. - Zdębiałam jak zobaczyłam wynik pozytywny. Nie dostałam żadnych leków. Podano mi jedynie paracetamol -mówi instruktorka. Kobieta wyszła już ze szpitala i czuje się lepiej. Karetka odwiozła ją do domu. - Jak z niej wychodziłam prosiłam ludzi, żeby się do mnie nie zbliżali, bo mam stwierdzonego koronawirusa. To pukali się w głowę. Myśleli, że jestem wariatką - pisze pani Magda. I apeluje do wszystkich, by siedzieć w domach i nie rozprzestrzeniać tej zarazy. - Apeluje do Was kochani! Siedźcie w domu i cieszcie się, że możecie oglądać telewizję, poczytać książkę albo potańczyć– mówi instruktorka. Kobieta ma nie przyjmować żadnych leków. Jak wzrośnie gorączka może wziąć paracetamol. Natomiast jak pojawi się kaszel to syrop przeciwkaszlowy. Musi też mocno nawadniać organizm. A w razie pogorszenia stanu zdrowia wezwać pogotowie.

Instruktorka apeluje do wszystkich, z którymi mogła mieć  kontakt, a nie pamięta do końca z kim go miała,  żeby pilnie się do niej odezwali. 

ZOBACZ KONIECZNIE NASZ TEMAT KORONAWIRUS w stolicy. Trzaskowski zapowiada kolejne ZMIANY

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki