Zubrzycki stracił koncesję

2010-03-20 4:00

Jest sprawiedliwość na tym świecie! Minister spraw wewnętrznych i administracji w końcu postanowił odebrać koncesję agencji ochrony Zubrzycki. 21 lipca 2009 roku jej ochroniarze brutalnie spacyfikowali kupców KDT. - Nareszcie! Teraz powinien się nimi zająć sąd - cieszą się sprzedawcy, których rośli, bezwzględni ochroniarze bezprawnie przepędzali gazem i pałkami.

Potwierdziło się to, o czym "Super Express" pisał od samego początku - pracownicy agencji ochrony Zubrzycki, którzy o profesjonalnej pracy ochroniarskiej mają nikłe pojęcie, nadużyli swoich uprawnień przy eksmisji kupców z KDT. 21 lipca wkroczyli do blaszaka i siłą wywlekli pracujące w nim osoby na ulicę. W ruch poszły pałki, kopniaki i gaz. Rannych zostało wtedy aż 40 osób!

W piątek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ogłosiło to, czego domagaliśmy się na naszych łamach tuż po dramatycznych wydarzeniach z lipca 2009 roku. W końcu ustalono, że ochroniarze naruszyli przepisy ustawy o ochronie osób i decyzją ministra Jerzego Milera (58 l.) agencja Zubrzycki zostanie pozbawiona koncesji. - Sprawiedliwości stało się zadość, takie osoby nie powinny mieć licencji - cieszy się Barbara Pietrzak (50 l.), która dziś prowadzi stoisko z odzieżą damską w Galerii Kupców z placu Defilad w CH Land. - To byli bandyci, przez nich niektórzy kupcy do dziś mają problemy z oddychaniem - dodaje.

Kontrola MSWiA potwierdziła, że pracownicy Zubrzyckiego mogli "narazić obywateli na utratę zdrowia". - Usługi firm ochroniarskich mają mieć charakter zapobiegawczy. Nie mogą się wiązać z usuwaniem osób skądkolwiek - wyjaśnia Małgorzata Woźniak (36 l.), rzeczniczka resortu. - Pracownik ochrony może wezwać ludzi do opuszczenia obiektu, ale gdy odmówią, może jedynie wezwać policję - dodaje.

Władze agencji Zubrzycki nie chcą komentować decyzji ministra. - Do nas żadna oficjalna informacja w tej sprawie jeszcze nie dotarła. Odniesiemy się do niej, gdy tylko ją otrzymamy - mówi Nina Weremiejczyk z agencji ochrony Zubrzycki. Nietrudno się domyślić, że właściciele firmy odwołają się od decyzji MSWiA. Mają na to 14 dni. Wciąż nie wiadomo, czy z eksmisji kupców nie będą musieli tłumaczyć się w sądzie. Śledztwo, które prowadzi śródmiejska prokuratura, trwa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki