Rewiński i Kożuchowska spotkali się na planie filmów przed 20 laty. Wtedy jego rola wymagała od aktora wulgarnego wyrażania się o bohaterce granej przez gwiazdę seriali. Pan Janusz nie pomyślał jednak, że taki język wkroczy do prawdziwego życia. - Fakt, że pani Nurowska nazwała brzydko panią Kożuchowską, świadczy o tym, że propaganda stosowana przez pewne środowiska osiągnęła kulminacyjny moment. Trzeba się zastanowić, czy to jest język, którym się posługują cywilizowani ludzie i czy to jest język, który obowiązuje w dziedzinie, która się nazywa szeroko pojętą kulturą. Pani Kożuchowska jest aktorką i podlega Ministerstwu Kultury. Tutaj powinna wkroczyć odpowiednia instytucja i rozstrzygnąć tę sprawę, a nie koledzy z branży - mówi nam aktor.
Wczoraj Maria Nurowska (73 l.) tłumaczyła się z nazwania aktorki "kur..szonem". - Nie dotyczyło ono pani Kożuchowskiej, ale sposobu pokazania jej postaci - zaczęła pisarka, ale od razu dodała: - Nie poradziła sobie z rolą, jeszcze ją zwulgaryzowała. Serialowa aktorka nie poradziła sobie też ze świetnym tekstem... Niech każdy robi to, co potrafi.
Gabriela Piekarniak, menedżerka Kożuchowskiej, wydała jedynie krótkie oświadczenie: "Sytuacja, gdy kobieta, pisarka, podobno człowiek kultury używa w odniesieniu do czyjejś pracy tak wulgarnego, prostackiego języka, to jest to oburzające. Nie zgadzamy się na taki poziom rozmowy".
Kożuchowska w ciemnych włosach. Skąd ta zmiana?
Kożuchowska grzebie w scenariuszu
Kożuchowska o swojej serialowej bohaterce: Nie jestem gotowa na nowa miłość