Do wypadku doszło cztery lata temu. Alan Andersz miał wówczas 24 lata i karierę przed sobą. Widzom doskonale znany był dzięki serialowi „39 i pół” gdzie grał u boku Tomasza Karolaka. Zasiadał także w popularnym polsatowskim talent show „Got To Dance. Tylko Taniec”.
Feralnej nocy, podczas imprezy w jednym z warszawskich klubów wdał się w szarpaninę, poślizgnął się i spadł ze schodów. Doznał wielkiego urazu głowy i zapadł w śpiączkę. Dziś wspomina wypadek i urazy jakich doznał.
- Lekarz powiedział, że zrobiłem unik pod kosą. Trzeba być szybkim. Podobno się poślizgnąłem. Miałem dwa krwiaki, wylew, przesunięcie osi mózgu, zagrożenie wklęśnięcia mózgu i rozłupaną czaszkę – powiedział w Dzień Dobry TVN Alan Andersz. Aktor wyznał, że stara się nie wracać pamięcią do wypadku. - Myślę o tym, ale trochę to wyparłem. Po co do tego wracać, to już było – wyznał
Aktor zdradził, że do sprawności fizycznej wracał dwa lata. Powrót emocjonalny i psychiczny trwał o wiele dłużej, bo prawie cztery lata.
- Były problemy ze wszystkim, z mową, pamięcią, chodzeniem, wzrokiem – przyznał aktor.
- Lekarz mi powiedział, że musiałem bardzo chcieć żyć, skoro z tego wyszedłem – zdradziła Andresz.
Dziś aktor preferuje i promuje sport, z pasją trenuje Crossfit, do którego zachęca innych. - Nie nazwałbym tego pomysłem na życie, ale bardzo mi pomaga – wyznał Andresz w dzień Dobry TVN. Aktor przed wypadkiem prowadził bardzo towarzyskie życie, dziś stawia na zdrowy styl życia i sport.
ZOBACZ: Alan Andersz wraca do aktorstwa