Aleksandra Kurzak: Sebastian Karpiel-Bułecka nie zna nut

2012-11-13 18:15

Tak rzadko można ją usłyszeć w Polsce, częściej w Nowym Jorku czy w Mediolanie. Tym bardziej płyta "Hej, kolęda!", która właśnie trafiła do sklepów, jest wielką gratką dla miłośników jej talentu.

Sopranistka Aleksandra Kurzak (35 l.) zrobiła nam na święta niesamowity prezent, tym bardziej że do współpracy wybrała sobie Sebastiana Karpiela-Bułeckę (36 l.).

- Mówią, że święta mają coś z kiczu, ale mnie kolędy urzekają - opowiada "Super Expressowi" Aleksandra Kurzak. To był jej pomysł, aby nagrać płytę z najpiękniejszymi polskimi kolędami, w niezwykłej aranżacji Krzysztofa Herdzina (42 l.). Ale do tego projektu potrzebny był jeszcze głos męski. Wybór padł na Sebastiana Karpiela-Bułeckę z Zakopowera. - No bo kto piękniej mógłby zaśpiewać "Oj, maluśki, maluśki'?! - śmieje się pani Aleksandra. Widać, że jest pod wielkim wrażeniem swojego scenicznego partnera. - Nie zna nut, z wykształcenia jest architektem. On jest niezwykle utalentowany, z niezwykłą osobowością. Jakie on ma serducho! - mówi śpiewaczka i dodaje: - Do tego jaki przystojny. Cieszę się, że Sebastian zgodził się zaśpiewać na płycie.

Sopranistka i Sebastian wystąpili już raz razem, dali w styczniu wielki koncert noworoczny. Wtedy pojawiły się plotki, że ona - piękna kobieta, on - wolny mężczyzna - zapewne coś między nimi iskrzy. - Zupełnie mi to nie przeszkadza. Nic nie poradzę na to, że ludzie plotkują - mówi z klasą sopranistka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki