Andy "Fletch" Fletcher z Depeche Mode nie żyje. Zespół poinformował o śmierci muzyka
Pierwszy koncert Depeche Mode w Polsce odbył się 30 lipca 1985 roku. Od tamtej pory wybuchł prawdziwy szał! Nie trzeba było długo czekać na rozkwit subkultury "depeszowców". Z tym większym żalem fani zespołu, który na stałe wpisał się w historię światowej muzyki, przyjęli informację o śmierci jednego z jego członków.
Andy "Fletch" Fletcher, jak poinformował zespół Depeche Mode na Facebooku, zmarł w wieku 60 lat. Multiinstrumentalista był żegnany przez kolegów pięknymi słowami. "Fletch miał szczerozłote serce i zawsze był przy Tobie, kiedy naprawdę potrzebowałeś jego wsparcia, błyskotliwej konwersacji, odrobiny śmiechu, czy po prostu zimnego piwa" - tak muzycy z Depeche Mode wspominali kolegę.
Poprosili także fanów o uszanowanie prywatności rodziny zmarłego muzyka w tym tak trudnym dla nich momencie. Co było przyczyną śmierci jednego z założycieli Depeche Mode?
Polecany artykuł:
Nie żyje członek zespołu Depeche Mode. Fletchera żegnają tysiące fanów
Reakcja załamanych smutnymi wieściami fanów mogła być tylko jedna. Choć jeszcze 8 lipca 2021 składali Andy'emu Fletcherowi życzenia urodzinowe dziś we czwartek 26 maja musieli się z nim pożegnać. Pod urodzinowym zdjęciem muzyka na Facebooku pojawiają się kolejne kondolencje.
Kim był Andy Fletcher dla Depeche Mode? Muzyk nie tylko był jednym z dwóch założycieli zespołu, który jeszcze wtedy nazywał się No Romance, ale i skutecznie potrafił łagodzić napięcia i spory pomiędzy członkami Depeche Mode. Szczególnie dotyczyło to charyzmatycznego wokalisty zespołu, Dave'a Gahana. A jak dobrze wiemy, w żarliwym procesie twórczym nie brak emocji! Od dziś muzycy będą jednak musieli się nauczyć żyć bez przyjaciela.
Ci nie postanowili również podać do oficjalnej wiadomości przyczyny śmierci muzyka. Być może wkrótce dowiemy się więcej!
Nam pozostanie jednak na zawsze dorobek artystyczny "Fletcha". To wielka strata dla muzycznej branży!