Po głośnym debiucie w "Rolnik szuka żony", Ula czuła się jak gwiazda. - Jestem rozpoznawalna! Ludzie mnie oglądają! W Polsce i poza granicami... Na rynku w Bełchatowie mnie poznają, u kierowcy busa - przechwalała się. Kobieta starała się jak mogła, by zaistnieć w mediach. Wystąpiła nawet w "Sprawie dla reportera", gdzie opowiadała o swoich problemach z sąsiadami.
W programie Elżbiety Jaworowicz okazało się, że to Urszula utrudnia życie sąsiadom: krzyczy, hałasuje i straszy kijem. Feralna sprawa miała swój finał w sądzie. Kobieta została skierowana na specjalistyczne badania psychiatryczne. Odmówiła jednak wizyty w ośrodku i trafiła na kilka miesięcy do aresztu. Po wyjściu na wolność w kolejnej "Sprawie dla reportera" żaliła się na złe traktowanie.
Kilka dni temu Ula znów pojawiła się na antenie Telewizji Polskiej. Tym razem postanowiła poszukać miłości w programie "Pierwsza randka". - Szukam bogatego, inteligentnego, żeby był adwokatem. Obecnie nie pracuję, więc szukam takiego, co by mnie utrzymał - powiedziała z na antenie. Niestety i tym razem jej starania zakończyły się fiaskiem, a kandydat okazał się niewystarczająco zamożny.
ZOBACZ: Największe hejty i awantury w Rolnik szuka żony [GALERIA]
PRZECZYTAJ: Awantura w Rolnik szuka żony. Karol udaje dobrego katolika? Poszło o dzieci
POLECAMY: Wzruszające wspomnienia mamy Przybylskiej. Opisuje ostatnie tchnienie córki