Barbara Krafftówna na swoje 90 urodziny: Nie mam marzeń [WYWIAD]

2018-12-07 6:00

Właśnie skończyła 90 lat. Jest legendą polskiego teatru i kina. Zagrała m.in. w takich hitach jak „Popiół i diament”, „Czterej pancerni i pies” czy „Przygody pana Michała”. Przez lata była filarem „Kabaretu Starszych Panów”. Z okazji urodzin Barbara Krafftówna w rozmowie z „Super Expressem” zdradziła, co robi, że nadal tak dobrze wygląda, skąd bierze siłę do grania oraz zdradza, jakie ma marzenia.

Barbara Krafftówna. Nie mam marzeń bo to bzdury

i

Autor: Gałązka/Akpa Barbara Krafftówna

Pani sobie nie odpuszcza. Ciągle jest pani aktywna zawodowo.
– Na razie nie odpuszczam. Atakuję PESEL, nie PESEL mnie, jest dokładnie na odwrót.


Zamierzałam panią zapytać, czy planuje pani odpocząć od sceny, ale z tego, co widzę, to na emeryturę się pani nie wybiera.
– Ja już od wielu lat jestem na emeryturze.


Miałam tu na myśli odpoczynek od zawodu...
– Nawet trudno jest mi powiedzieć, czy rzeczywiście dobrym określeniem jest emerytura. Po prostu jest siła, kondycja, moc lub jej nie ma. Młodzi też nagle słabną, mają jakieś chwilowe niemoce czy zapaści, tfu-tfu, odpluć to fatalne słowo. Natomiast tym bardziej stara generacja, która jest wzorcem dla młodych, to dopiero jest zadanie, żeby trzymać się w kondycji i do rymu powiem, w propozycji – dla młodej generacji.

Właśnie skończyła pani 90 lat. Skąd pani ma tyle siły i energii?
– Na pewno nie zastanawiam się nad tym, tylko działam. Gdybym się zastanawiała, to kto wie, jaki byłby tego rezultat.

Większość ludzi w pani wieku lubi się nad sobą użalać.
– Ale ja też się nad sobą użalam. Użalam się, gdzie mogę.

Na przykład?
– Nie publicznie. Publicznie się nie użalam.

Wygląda pani zachwycająco. Jak pani o siebie dba?
– Od tak zwanej bardzo wielkiej dyscyplinie od dziecka. Zawsze słyszałam „Basiu, jak siedzisz?”, „Basiu, jak stoisz?”, „Basiu, nie garb się” itd. Oczywiście ta dyscyplina jest mi w krwiobieg wpuszczona.

Ale od wyprostowanych pleców zmarszczki nie znikają.
– Sprawa mimiki jest przecież podstawową częścią naszego zawodu, zwłaszcza od epoki filmowej. Natomiast pantomima zastępowała nam, zastępuje i będzie zastępować wszelkie nasze, nazwijmy to, propozycje aktorskie, ale nie tylko aktorskie. Oddzielną, wspaniałą formą jest wyłącznie pantomima w sztuce.

Zagrała pani w wielu filmach, sztukach. Czy jest jeszcze rola, którą chciałaby pani zagrać, o której pani marzy?
– Ja nigdy nie marzyłam, bo po prostu przez cały czas dostawałam role. Jak się sprawdzałam, to grałam. Marzenia... Nie było przecież na to czasu. Wielokrotnie słyszałam to pytanie, czy o czymś marzę. Marzę, żeby być zdrowa, marzę, żeby się nie połamać, ale też w tej chwili mówię nieprawdę, bo nie mam czasu na takie bzdury.

Jak już pani znajdzie czas dla siebie, to co pani lubi robić najbardziej?
– Ale to pani powiedziała, że jak znajdę czas. Ja go niestety nie znajduję. Czas mam wypełniony, bo nawet jeśli nie ma jakiś funkcji, to w tej chwili, w tym momencie mojego życia czas jest wypełniony przygotowywaniem do funkcji. Muszę się schylić, to muszę to zrobić tak, żeby się nie połamać, nie zranić, nie wybić sobie zębów itd. Błogosławię wszystkie ćwiczenia, które w ciągu życia miałam i w teatrze, i przed teatrem. W przygotowywaniu się do teatru i w tak zwanym dzieciństwie, gdzie byłam w bardzo ostrej dyscyplinie pod tytułem „Basiu, nie garb się, Basiu, jak stoisz, jak chodzisz, równy krok”. Inaczej się chodzi na obcasach, a inaczej na płaskich, zwłaszcza gumowych, to kompletnie jest inny ruch ciała.

Bardzo rzadko pojawia się pani na salonach. Jednak zaproszenie na urodziny ZASP-u pani przyjęła.
– Teraz ZASP świętował 100. urodziny, a ja sama jestem blisko setki. Czas szybko leci, tak jak oczka w pończosze. Z zachwytem oglądałam cały koncert.

Ja tak samo. Kiedy słuchałam występu pani Sławy Przybylskiej, miałam łzy w oczach ze wzruszenia.
– To ja dziękuję za wzruszenie i za łzy w oczach, bo to znaczy, że coś jest, coś istnieje i bardzo trzeba nad tym czuwać, pielęgnować… I pilnować, żeby tandeta się nie szerzyła. Ale to w waszych rękach jest, w rękach młodej generacji. Niestety, my już sobie odpuszczamy...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki