Jarosław Bieniuk, ukochany Ani Przybylskiej, cierpi po stracie Ani! Nie może się poddać, bo musi wychować dzieci

2014-10-15 9:05

Bólu, który rozrywa serce Jarka Bieniuka (35 l.), nie da się opisać słowami. Piłkarz wciąż nie może dojść do siebie po odejściu ukochanej partnerki Anny Przybylskiej (36 l.). Teraz został sam z trójką dzieci. Pomimo cierpienia nie może się poddać. Musi być silny dla dzieci, tak jak Jacek Olszewski, wdowiec po słynnej siatkarce Agacie Mróz (26 l.), która osierociła malutką Lilianę.

Śmierć Anny Przybylskiej była szokiem dla całej Polski. Nikt nie mógł się pogodzić z tym, że aktorka przegrała walkę z rakiem trzustki. Jednak to rodzina przeszła prawdziwy dramat. Jarek do końca był przy ukochanej. To on trzymał ją za rękę, gdy odchodziła. Wtedy po raz ostatni spojrzał w jej oczy. Czuł, że razem z Anią umiera część jego serca. W końcu nieraz podkreślali, że byli dla siebie stworzeni.

Przecież w maju zrezygnował z kariery, żeby zająć się rodziną

Teraz Jarek został sam jako ojciec trójki ich dzieci: Oliwii (12 l.), Szymona (9 l.) i Jasia (3 l.). Musi wyjaśnić im, dlaczego nie ma już ich kochanej mamy. Odpowiadać na pytania najmłodszego synka, który nie do końca potrafi zrozumieć, dlaczego nigdy już jej nie zobaczy. Pomimo bólu, jaki rozrywa serce Jarka, musi on stawić czoła nowej rzeczywistości, tej bez Ani u boku. Przecież to ona głównie zajmowała się domem, dziećmi. Znała ich sekrety i najlepiej wiedziała, co lubią zjeść.

Teraz Bieniuk musi być matką i ojcem w jednym. Jarek dzielnie radzi sobie z nowymi obowiązkami. Przecież w maju zrezygnował z kariery, żeby zająć się rodziną. Ania zdradziła mu wszystkie tajemnice matczynego serca, aby mogły być dla niego kluczem do zrozumienia dzieci. Na szczęście Jarek i Ania mieli czas, aby wcześniej ustalić pewne kwestie dotyczące nowej organizacji ich życia.

Zobacz też: Anna Przybylska w serialu Komisarz Alex! To to była jej ostatnia rola

Oswajali sytuację, do której musiało dojść, choć zawsze przecież wierzy się do końca

- On i Ania Przybylska mieli na pewno świadomość powagi sytuacji i dostali czas, żeby zastanowić się nad wszystkim. Rak trzustki jest wyjątkowo śmiertelną chorobą, więc trzeba było sobie zadać pytanie: a co, jeśli nie wyjdzie? - mówi Jacek Olszewski, mąż siatkarki Agaty Mróz-Olszewskiej (?26 l., która zmarła w 2008 r. na białaczkę i osierociła córkę Lilianę (6 l.). - To nie była nagła śmierć, dlatego sądzę, że Ania i Jarek przemyśleli wszystko dużo wcześniej, mieli w głowie rozmaite rozwiązania. Oswajali sytuację, do której musiało dojść, choć zawsze przecież wierzy się do końca - dodaje.

I tak było. Przybylska walczyła i wierzyła do końca. Jej śmierć zrobiła ogromną wyrwę w sercu Jarka. Na szczęście ma dla kogo żyć. Nie może się załamać, bo na jego opiekę i miłość liczy trójka małych pociech. To dzięki nim ma siłę żyć dalej.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki