To dopiero trzeci miesiąc, a zaszła w ciążę dzięki zapłodnieniu in vitro. Zważywszy na dojrzały wiek Cox, to nie ma się czemu dziwić, że ma pewne obawy.
- Po tylu nieudanych próbach i tak uważa się za szczęściarę. Jest bardzo ostrożna, gdyż zdaje sobie sprawę, że naraża i siebie, i dziecko - mówi znajomy aktorki.