Nikt nie jest niezniszczalny. Kinowy twardziel i amant kilka miesięcy temu dowiedział się, że będzie musiał przejść operację. Wszystko z powodu problemów z chodzeniem.
– Czeka mnie operacja ortopedyczna. Mam problem z biodrem, ale nie chcę narzekać. Dziwię się, że po tylu wyczynowych sportach w moim życiu nie jest jeszcze najgorzej – zdradził Olbrychski pod koniec lutego.
Od samego początku był dobrej myśli.
– Jestem pewien, że po zabiegu wrócę do pełnej sprawności – powiedział.
Rekonwalescencja właśnie trwa. Dwa dni temu na pogrzebie Ireny Szewińskiej aktor pojawił się, podpierając się kulami. Szło mu to bardzo sprawnie, a by było jeszcze wygodniej, do marynarki założył… gumowe klapki. Ale zdrowie ważniejsze niż elegancja.