Danuta Szaflarska skończyła 100 lat! Aktorka zachwyca kolegów po fachu

2015-02-06 12:02

Dziś mamy wyjątkowy dzień! Największa gwiazda polskiego kina kończy 100 lat. I mimo sędziwego wieku Danuta Szaflarska nie schodzi ze sceny. Jej talent wciąż możemy podziwiać w teatrze i w filmach. Ale aktorkę uwielbiają nie tylko widzowie. Kochają ją też koledzy po fachu. Są zachwyceni jej talentem i poczuciem humoru, niezwykłą energią i skromnością. - Jest cudowną stuletnią dziewczyną - zachwyca się Jan Nowicki (76 l.).

Patrząc na Danutę Szaflarską, aż trudno uwierzyć w to, że dziś kończy 100 lat. Ze wspaniałą aktorką spotkaliśmy się w teatrze TR Warszawa, w którym gra w dwóch sztukach - "Druga kobieta" i "Między nami dobrze jest". Choć siwizna dawno przyprószyła jej włosy, oczy pani Danuty były tak promienne, jakby miała o 80 lat mniej. Ucieszyła się, gdy zobaczyła bukiet kwiatów.

- Dziękuję wam bardzo za pamięć i piękne życzenia - usłyszeliśmy.

Szaflarska niedawno miała wypadek, w którym doznała urazu biodra. Mimo to nie zrezygnowała z pracy w teatrze. Nie chciała zawieść widzów. Aktorstwo to jej życie.

- Kocham grać w teatrze. Gdyby nie to, że ostatnio miałam wypadek i chodzę o kuli, byłabym bardziej żywiołowa na scenie - mówi "Super Expressowi" aktorka. Praca, jak widać, dodaje jej sił.

- To moja recepta na długowieczność. Poza tym przy życiu trzyma mnie radość ducha i to, że potrafię cieszyć się każdym dniem i nie przejmować się niczym - dodaje pani Danuta.

I rzeczywiście, Szaflarska, choć podpiera się laską, ma energii za dwoje. Poza tym, choć trudno w to uwierzyć we współczesnym świecie, jest w pełni naturalna. Nie biega do kosmetyczek i chirurgów plastycznych.

- Nie korzystam z żadnych zabiegów ani masaży. Bo to zło, tak samo jak operacje plastyczne. Trzeba się starzeć z godnością - dodaje stanowczo. Pani Danuta już dawno mogłaby przejść na emeryturę, ale zamiast wygodnego fotela wybrała pracę na scenie. Choć jak przyznała nam, trzy lata temu propozycja Grzegorza Jarzyny (47 l.), dyrektora artystycznego TR Warszawa, bardzo ją ucieszyła, to jeszcze bardziej zdziwiła.

- Ja mogę umrzeć każdego dnia - mówiła z powagą w rozmowie z "Super Expressem".

Szaflarska nie mogła jednak odmówić. Niezmiennie kocha swoją pracę. W końcu już jako młodziutka dziewczyna wiedziała, że chce zostać aktorką. Wyjechała więc z Kosarzysk (woj. małopolskie) do Warszawy, do szkoły teatralnej, gdzie bez problemu zdała wszystkie egzaminy. Nauczyciele mieli jednak z nią problem, bo podobno miała za małe oczy. Jej talent okazał się jednak ważniejszy. W wieku 24 lat zaczęła pracę w Teatrze na Pohulance w Wilnie, gdzie w ciągu dwóch lat wcieliła się w około dwudzieścia postaci. Potem była zatrudniana w Teatrze Podziemnym, następnie w Teatrze Frontowym Armii Krajowej. W międzyczasie reżyserzy dostrzegli w niej ogromny potencjał, dlatego też w 1946 roku wystąpiła w swoim pierwszym filmie - "Zakazane piosenki". Na kolejne role nie musiała długo czekać. W sumie zagrała w kilkudziesięciu filmach. W "Skarbie", w "Zemście", w "Dziś w nocy umrze miasto" czy w "Żółtym szaliku" i komedii "Ile waży koń trojański?". Trzy lata temu wystąpiła w głośnym filmie "Pokłosie".Przez miłość do teatru rozpadły się dwa małżeństwa Szaflarskiej. Pierwsze z wybitnym pianistą Janem Ekierem (+101 l.), z którym ma córkę Marysię (71 l.), i drugie ze spikerem radiowym Januszem Kilańskim (+87 l.), z którym ma córkę Agnieszkę. Gwiazda zawsze powtarzała, że miłość do aktorstwa jest ważniejsza od miłości do mężczyzn. - Dla żadnego mężczyzny nie rzuciłabym teatru - mówiła. Dziś nadal gra i ma nadzieję, że na deskach będzie występowała, póki wystarczy jej sił.

- Z okazji 100. urodzin życzę sobie dużo zdrowia, bym mogła grać. Zdrowie jest najważniejsze - mówi z uśmiechem na twarzy. Tego z całego serca pani Danucie życzymy!

Aktorzy składają Danucie Szaflarskiej urodzinowe życzenia

Anna Dymna (64 l.): Życzę zdrowia

Dawno temu spotkałyśmy się w "Dolinie Issy". Grałam jej wnuczkę. Po latach spotkałyśmy się na planie "Licencji na wychowanie". Nic się nie zmieniła. Ten sam uśmiech, dowcip, wdzięk młodej dziewczyny. Dzięki niej wiem, że młodość i piękno to nie gładka skóra i mała liczba lat w metryce. Danusia jest dla mnie mistrzem nie tylko aktorstwa. Dziękuję jej, że jest! Życzę zdrowia i radości.

Marian Opania (72 l.): Kolejnych stu lat!

Danuta Szaflarska zawsze była w fantastycznej formie aktorskiej. Przez tyle lat jest tak wspaniała na scenie, a jednocześnie w życiu prywatnym skromna. Życzę jej kolejnych stu lat. W dzisiejszej dobie medycyny można żyć nawet 120 lat, a może i dłużej. Jest to zdumiewające, ale dla ludzi trąconych rydwanem czasu dające nadzieję na dłuższy żywot.

Roma Gąsiorowska (34 l.): Żebyś pobiła rekord świata w długości ludzkiego życia

Danusiu, dajesz mi tyle siły i wiary w życie i w ludzką moc. Dziękuję Ci za to i życzę, żebyś zawsze była taka radosna i spełniona, jak jesteś, i żebyś pobiła rekord świata w długości ludzkiego życia, przy czym była zdrowa i szczęśliwa. Kocham Cię, jesteś cudowna.

Jan Nowicki (76 l.): Wielu wiosen i zim

Danusia jest błyskotliwa, inteligentna, złośliwa. Przez to, że ciągle ma zmrużone oczy, kokietuje świat, jest tajemnicza. To, że ma 100 lat, to jest CUD NATURY! Wszyscy powinniśmy się z niego cieszyć i wszystkim nam dodaje to optymizmu. Życzę jej, żeby zobaczyła jeszcze wiele wiosen i wiele zim, bo na to zasługuje.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz: Danuta Szaflarska odmówiła pacierz i została aktorką

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki