W czwartkowym "Super Expressie" pisaliśmy o tym, że żywiołowy i spontaniczny naród bułgarski bardzo interesuje się naszą rodzimą śpiewaczką. Szczególnie zajmował ich rozwód Dorotki z Radkiem Majdanem (36 l.), bramkarzem Polonii Warszawa.
Ale przecież nawet najświeższe wieści z Polski nie zastąpią Bułgarom spotkania na żywo z polską gwiazdą.
Oplakatują Sofię
"Sin City" (z ang. miasto grzechu) - najmodniejszy klub w stolicy kraju, Sofii - jest gotów zorganizować koncert polskiej artystce. Wprawdzie Bułgarzy znają ją tylko jako osobę, która rozbiera się do "Playboya", ale nie mają nic przeciwko temu, żeby dla nich zaśpiewała, i to nawet bez rozbierania.
- To ładna laska, podobna do naszej piosenkarki Emilii - powiedział "Super Expressowi" Petko Nikolow, współwłaściciel klubu. - Ale wcześniej musielibyśmy oplakatować trochę miasto, by zareklamować Dodę i ściągnąć jej fanów do klubu.
A klub to nie byle jaki. Zachodzą tam głównie gwiazdy rozrywki i sportu oraz rekiny tamtejszego show-biznesu. Słowem elita z pełnymi portfelami.
Koncert na stadionie
Ale nie tylko modne kluby zainteresowane są naszą gwiazdą.
- Z 10 tys. widzów można uzbierać - usłyszeliśmy od Nikołaja Gigowa, szefa stadionu Lokomotivu Sofia. - Dobrze wygląda, no i jest związana z piłkarzem. A to klucz do sukcesu.
Stadion Lokomotivu może nie jest największym stadionem Bułgarii, ale odbyły się tam koncerty Depeche Mode i George'a Michaela, gromadząc po 25 tys. osób. Większy Stadion Narodowy popadł w niełaskę organizatorów, odkąd jedna z serbskich gwiazd ściągnęła tam jedynie 10 tys. widzów. Bułgarzy mówią, że wyglądało to żałośnie jak na tak duży obiekt. Dodzie więc go odradzamy.
Sposób na sukces
Christo Drumew (70 l.), organizator koncertów w sofijskim Pałacu Kultury, nie jest już takim optymistą, ale znalazłby coś dla Dorotki. - Chętnie ją wezmę, jak będzie jakaś dziura. U mnie wchodzi 5 tys. ludzi - stwierdził. - Byłem kiedyś na koncercie Maryli Rodowicz i podobało mi się.
Drumew zdradził nam jednak przepis na sukces naszej piosenkarki - wystarczy, aby Rabczewska dla pierwszych 50 osób przygotowała koszulki lub płyty, a po bilety na jej koncert czekałyby tłumy.
Niezła macka
Od 1989 r. żaden znaczący polski wykonawca nie pojawił się w tym pięknym bałkańskim kraju. Bułgarzy pamiętają jedynie Marylę i zespół 2+1. Doda mogłaby to zmienić - bo jak twierdzą - jest to niezła macka, a to w ich języku określenie pięknej kobiety. Ba! Mają nawet pomysł na jej karierę.
- Gdyby Majdan zechciał grać w bułgarskim klubie, to Dorota zrobiłaby tu furorę - mówią nam zaprzyjaźnieni Bułgarzy. - Nie narzekałaby na brak propozycji. Szybko byłaby popularniejsza niż Majdan.