Doda o Majdanie: Nie był w szpitalu nawet po mojej operacji kręgosłupa

2010-10-15 18:47

Dorota Rabczewska (26 l.) przeżywa bardzo trudne chwile. Chory na białaczkę narzeczony Nergal (33 l.) przechodzi kolejne chemioterapie, a artystka robi co w jej mocy, by podtrzymać go na duchu. Sama Doda nie może liczyć jednak na wsparcie przyjaciół czy byłego męża, którzy nie popisali się w obliczu osobistego dramatu gwiazdy.

Przysłowie "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" nabrało nowego sensu dla Dody. Odkąd jej ukochany choruje, artystka zweryfikowała swoje najbliższe znajomości i teraz doskonale wie, na kogo może liczyć w razie potrzeby.

Przeczytaj koniecznie: Doda leczy Nergala pomidorówką

- Takie sytuacje obnażają prawdziwe intencje ludzi. I przyjaciół, i znajomych. Od razu czarno na białym widać, kto jest przy tobie, bo chce się przylansować - wyznała Doda tygodnikowi "Gwiazdy".

Rabczewska z pewnością nie oczekiwała zrozumienia ze strony Radka Majdana (37 l.) i wiedziała, że nie wyciągnie do niej pomocnej dłoni. Wszystko przez to, że jej relacje z byłym mężem nie są zbyt dobre.

- Jestem w szoku. Jestem osobą, która w obliczu choroby zadzwoniłaby do byłego męża i powiedziała: słuchaj, stary, nie lubię cię, ale jest problem, więc dzwoń jakby coś. Mój były mąż absolutnie nie zadzwonił. Zresztą wcale mnie to nie dziwi. Nie był w szpitalu nawet po mojej operacji kręgosłupa, więc wcale tego nie oczekiwałam - powiedziała piosenkarka w wywiadzie.

Przeczytaj koniecznie: Doda: Zamieszkałam w szpitalu u Nergala

Osoby najbardziej wspierające Dodę poza rodziną, to menadżer Jarosław Burdek oraz koledzy Darskiego z zespołu Behemoth.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki