Dominika Tajner-Wiśniewska tłumaczy się nam z zarzutów: Padłam ofiarą...

2019-11-28 11:54

Dominika Tajner.-Wiśniewska (40 l.) z pewnością długo będzie wspominała 28 listopada. To właśnie tego dnia usłyszała zarzut dotyczący wyłudzenia kredytu w kwocie miliona złotych. Udało nam się porozmawiać z celebrytką w Prokuraturze. Jak się tłumaczy?

Dominika Tajner w prokuraturze

i

Autor: Waldemar Skoczny Dominika Tajner w prokuraturze

Dominika Tajner-Wiśniewska (zgodziła się na publikację nazwiska) w czwartek rano zjawiła się w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie. Usłyszała zarzut dotyczący wyłudzenia kredytu w kwocie miliona złotych.  - Nie przyznała się do winy. Odmówiła składania wyjaśnień. Prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego. Zarzucany podejrzanej czyn zagrożony jest karą pozbawienia wolności do lat 10 - poinformował nas rzecznik instytucji Marcin Saduś.
- Padłam ofiarą pewnych działań nieprzyjemnych dla mnie. Na wyjaśnienia przyjdzie czas - oświadczyła nam chwilę po usłyszeniu zarzutów Dominika. Wyglądała na załamaną całą sytuacją.

Jak ustalili śledczy, Dominika Tajner-Wiśniewska we wrześniu 2013 roku "ubiegając się o wsparcie finansowe przedłożyła nierzetelne oraz nieprawdziwe pisemne oświadczenia dotyczące uzyskiwanych przez nią dochodów". Pracownicy SKOK Wołomin zostali również wprowadzeni w błąd co do tożsamości osób, na których rzecz kredyt został udzielony. Na skutek działań Dominiki Tajner.-Wiśniewska pracownicy SKOK Wołomin udzielili jej kredytu w wysokości 1 miliona złotych. - Beneficjentem powyższych działań była nie tylko Dominika Tajner-Wiśniewska, ale także przebywająca w areszcie śledczym osoba ze ścisłego kierownictwa SKOK Wołomin - poinformowała prokuratura.

Dominika Tajner-Wiśniewska wydała oświadczenie w sprawie: "Odnosząc się do informacji dotyczących mojej osoby, które w dniu dzisiejszym tj. 28.11.2019r. obiegły media, oświadczam co następuje. Pragnę zauważyć, że jestem ofiarą tzw. afery SKOK Wołomin. Nigdy nie otrzymałam od SKOKU Wołomin ani złotówki (ani w formie pożyczki, ani kredytu). To ja pierwsza zwróciłam się do prokuratury o pomoc, gdy syndyk SKOKU Wołomin wezwał mnie do zapłaty pieniędzy, których od SKOKU Wołomin NIGDY nie dostałam. Jest mi bardzo przykro, że mój wizerunek cierpi mimo, że NIGDY nie wyłudziłam żadnych pieniędzy, nigdy NIKOGO nie okradłam. a tym samym nie wyrządziłam świadomej krzywdy. Zawsze staram się pomagać potrzebującym ludziom, których spotykam na swojej drodze. Żywię przekonanie, że Prokuratura stanie na wysokości zadania i w sposób uczciwy i rzetelny oceni zgromadzone dowody, a tym samym potwierdzi moje stanowisko w tej sprawie. Czuję, że stałam się ofiarą, która bez mojej wiedzy i woli została wplątana w tą nieczystą sytuację dlatego proszę nie paskować mojej twarzy i używać pełnego nazwiska."

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki