Beata Kozidrak znów staje przed sądem. Prokurator chce, żeby sprzątała ulice przez 10 miesięcy!

2022-08-08 5:40

Choć została już skazana za swój pijacki rajd, prokuratura jej nie odpuszcza. 70 tys. zł i pięć lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych – taki wyrok za jazdę po alkoholu usłyszała w maju Beata Kozidrak (62 l.). Ale prokurator domaga się surowszego wyroku i tego, by gwiazda wykonywała jeszcze prace społeczne, np. sprzątała ulice. Już w poniedziałek, 8 sierpnia 2022 roku, sąd rozpatrzy apelację od wyroku. Poznajcie szczegóły!

Beata Kozidrak nadal nie może spać spokojnie. To konsekwencja tego, że 1 września 2021 roku wsiadła za kółko na podwójnym gazie. Zatrzymała ją policja, gdy jechała zygzakiem do swojego warszawskiego domu. Okazało się, że artystka miała dwa promile w wydychanym powietrzu.

W poniedziałek, 8 sierpnia 2022 roku, jej sprawa ponownie trafia przed sąd. Wszystko za sprawą prokuratury, która nie była zadowolona w wyroku, jaki gwiazda usłyszała w swoje urodziny, 4 maja. Sąd ukarał ją wówczas 50 tys. zł grzywny oraz pięcioletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wokalistka miała też zapłacić 20 tys. zł świadczenia na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Prawnicy gwiazdy uznali wyrok za zbyt surowy.

NIE PRZEGAP: Beata Kozidrak pobiła Marylę Rodowicz. Szokujące zarobki

Prokurator Piotr Mączka tłumaczy nam, że choć kwota, którą miała zapłacić Kozidrak, jest jego zdaniem odpowiednia, to od początku wnioskował, by artystka straciła prawko na siedem lat oraz wykonywała prace społeczne. Zgodnie z jego wnioskiem, słynna piosenkarka miałaby zostać ukarana 10 miesiącami ograniczenia wolności, polegającego na wykonywaniu nieodpłatnych prac na cele społeczne w wymiarze 30 godzin miesięcznie. Czy sąd przychyli się do jego wniosku, przekonamy się już 8 sierpnia.

Beata Kozidrak usłyszała wyrok. Artystka wygłosiła też oświadczenie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki