Edward Miszczak: Nie chciałem GESSLER w TVN

2012-08-25 4:20

To człowiek, bez którego nie byłoby potęgi TVN. Edward Miszczak (57 l.), dyrektor programowy, właśnie przygotował jesienne propozycje dla telewidzów. W tym sezonie zdecydowanie stawia na gotowanie.

 

Mówi się, że to pan jest ojcem sukcesu telewizyjnego Magdy Gessler?
To nieprawda, ja bardzo protestowałem przed tym żeby mieć ją na antenie, bo myślałem, że nie jesteśmy do tego jeszcze gotowi. Nie znałem jej osobiście, patrzyłem w jej obraz, że to taka sroczka, która mnóstwo gniazdek odwiedza. Teraz się zmieniła, uwierzyła, że może spełniać jakąś misję. Wiedziałem, że do tego programu musi się trochę zmienić, inaczej podejść. Myśmy się długo siebie uczyli. Dzisiaj robi furorę. Jest gwiazdą. Uniwersalna jak Kuba Wojewódzki, która cudownie czuje telewizję, media, czuje rynek.
Z programów rozrywkowych pozostał tylko "mam talent"?
"Masterchef" to też taka sama propozycja, tylko na innym podwórku.
A co z "Tańcem z gwiazdami"?
Często zarzucano nam, że to stary format, że się znudził. Ja wciąż w niego wierzę. Myśmy już przeorali całe środowisko show-biznesu, już bardzo cieżko jest o nowe gwiazdy. Tańczyli już wszyscy. Ten program nauczył ludzi, że umieć tańczyć to nic zdrożnego, że to żadna jak ktoś powiedział "gejowska przygoda". To fantastyczna przygoda. Pani Kulesza jak do dzisiaj sobie przypominam była jedyną, która przeznaczyła nagrodę na cele charytatywne. Do dziś wspomina ile jej ten program dał, jak dużo gigantycznego wysiłku musiała wykonać, spojrzeć na siebie inaczej.
To może idąc za ciosem, powinien powstać "Taniec z garami" albo "Gwiazdy przy garach"?
Myślę, że "Mam talent" i "masterchef" to programy, które nie potrzebują celebrytów. Pokazują normalnego człowieka i to jest fascynujące.
Nowe seriale takie jak "Prawo Agaty", czy "Lekarze" dotycza konkretnych grup społecznych....
Serialami opisujemy swoją grupę docelowa. Seriale powinny być dopasowane do widowni. U nas serial historyczny by się źle sprzedał. Nie byłoby na to zapotrzebowania. "Czas honoru" w TVP to idealna oferta. Seriale,, które pokazują bohatera bogatego, wybrednego, szukającego sensu życia muszą coś tej widowni dawać. Nasz widz nie chce oglądać swoich korzeni, czy bohaterów "Rancza", tylko siebie w różnego rodzaju konfiguracjach życiowych. To, że seriale spadają z anteny to problem niedopracownych scenariuszy. Czesto słysze, że serial był kończony na planie, że aktorzy wymyślali zakończenie, a potem widzimy bullshit, którego nikt nie chce oglądać.
Od jakiegoś czasu porusza się pan o kulach. Co się stało?
Ja też mam cykl życiowy i okazało sie, że złamałem nogę. Potknąłem się na schodach. Jestem ofiarą złej decyzji medycznej. Nie rozpoznano co mi jest. Dzięku temu mam komplikacje i powikłania. Dwa miesiące spędzone w łóżku też zmieniły i uwrażliwiły. Na razie mam kłopot z raną, a potem czeka mnie rehabilitacja. Jestem w dobrych rękach.

 

Mówi się, że to pan jest ojcem sukcesu telewizyjnego Magdy Gessler?

To nieprawda, ja bardzo protestowałem przed tym żeby mieć ją na antenie, bo myślałem, że nie jesteśmy do tego jeszcze gotowi. Nie znałem jej osobiście, patrzyłem w jej obraz, że to taka sroczka, która mnóstwo gniazdek odwiedza. Teraz się zmieniła, uwierzyła, że może spełniać jakąś misję. Wiedziałem, że do tego programu musi się trochę zmienić, inaczej podejść. Myśmy się długo siebie uczyli. Dzisiaj robi furorę. Jest gwiazdą. Uniwersalna jak Kuba Wojewódzki, która cudownie czuje telewizję, media, czuje rynek.

Z programów rozrywkowych pozostał tylko "mam talent"?

"Masterchef" to też taka sama propozycja, tylko na innym podwórku.

A co z "Tańcem z gwiazdami"?

Często zarzucano nam, że to stary format, że się znudził. Ja wciąż w niego wierzę. Myśmy już przeorali całe środowisko show-biznesu, już bardzo cieżko jest o nowe gwiazdy. Tańczyli już wszyscy. Ten program nauczył ludzi, że umieć tańczyć to nic zdrożnego, że to żadna jak ktoś powiedział "gejowska przygoda". To fantastyczna przygoda. Pani Kulesza jak do dzisiaj sobie przypominam była jedyną, która przeznaczyła nagrodę na cele charytatywne. Do dziś wspomina ile jej ten program dał, jak dużo gigantycznego wysiłku musiała wykonać, spojrzeć na siebie inaczej.

To może idąc za ciosem, powinien powstać "Taniec z garami" albo "Gwiazdy przy garach"?

Myślę, że "Mam talent" i "masterchef" to programy, które nie potrzebują celebrytów. Pokazują normalnego człowieka i to jest fascynujące.

Nowe seriale takie jak "Prawo Agaty", czy "Lekarze" dotycza konkretnych grup społecznych....

Serialami opisujemy swoją grupę docelowa. Seriale powinny być dopasowane do widowni. U nas serial historyczny by się źle sprzedał. Nie byłoby na to zapotrzebowania. "Czas honoru" w TVP to idealna oferta. Seriale,, które pokazują bohatera bogatego, wybrednego, szukającego sensu życia muszą coś tej widowni dawać. Nasz widz nie chce oglądać swoich korzeni, czy bohaterów "Rancza", tylko siebie w różnego rodzaju konfiguracjach życiowych. To, że seriale spadają z anteny to problem niedopracownych scenariuszy. Czesto słysze, że serial był kończony na planie, że aktorzy wymyślali zakończenie, a potem widzimy bullshit, którego nikt nie chce oglądać.

Od jakiegoś czasu porusza się pan o kulach. Co się stało?

Ja też mam cykl życiowy i okazało sie, że złamałem nogę. Potknąłem się na schodach. Jestem ofiarą złej decyzji medycznej. Nie rozpoznano co mi jest. Dzięku temu mam komplikacje i powikłania. Dwa miesiące spędzone w łóżku też zmieniły i uwrażliwiły. Na razie mam kłopot z raną, a potem czeka mnie rehabilitacja. Jestem w dobrych rękach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki