Elżbieta B. opiekunka Villas chce popełnić SAMOBÓJSTWO! "Jeśli zostanę skazana, to pójdę do Violetty"

2014-11-19 3:00

Jeśli zostanę skazana, to pójdę do Violetty - taką samobójczą deklarację usłyszeliśmy z ust Elżbiety B., byłej opiekunki Violetty Villas (†73 l.). Wciąż przekonuje, że jest niewinna, a gwiazdą opiekowała się najlepiej, jak mogła. Sąd nie uwierzył tym zapewnieniom i za nieudzielenie pomocy umierającej w cierpieniach diwie skazał Elżbietę B. na 10 miesięcy więzienia. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny.

Do czasu wydania wyroku mówiła, że jest spokojna i nie boi się o swoją przyszłość. Dlatego była w szoku, kiedy sąd skazał ją na 10 miesięcy więzienia za nieudzielenie pomocy umierającej Villas. - Pani Violetta nie życzyła sobie lekarza, więc go nie wezwałam. I do ostatniej chwili jadła i poruszała się - mówiła Elżbieta B.

Zobacz też: Opiekunka Violetty Villas SKAZANA! Pójdzie za kratki na 10 miesięcy. "Jestem niewinna. Będę się odwoływać"

Jednak jak ustalili biegli, Violetta Villas ważyła 40 kg, nie jadła, nie poruszała się. Miała zapalenie płuc i złamaną kość udową, przez co bardzo cierpiała. Jednak Elżbieta B. konsekwentnie odpiera wszelkie zarzuty. - To jest bzdura. Jestem niewinna i będę się odwoływać - zapewnia "Super Express".

Mało tego. Kobieta zapowiedziała również walkę o majątek po Villas. - Byłam z panią Violettą od początku. Ciężko pracowałam na to wszystko. Wszystko, co miałyśmy, było wspólne. Nie można mi tego zabrać tylko dlatego, że syn ma takie samo nazwisko - mówi rozżalona.

Była opiekunka nie wyobraża sobie życia poza Lewinem Kłodzkim (Dolnośląskie). Wciąż mieszka w rodzinnym domu Villas. Wierzy, że sąd uzna ją za niewinną. - Ale jeśli mnie skażą, pójdę do Violetty Villas - ucina, grożąc samobójstwem.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki