Elżbieta Zającówna odeszła za wcześnie
Elżbieta Zającówna, aktorka uwielbiana przez fanów polskich produkcji, odeszła 28 października 2024 roku, mając zaledwie 66 lat. Gwiazda, która przez lata rozkochiwała w sobie widzów rolami w hitach takich jak "Vabank", "Seksmisja" czy "Matki, żony i kochanki", zmagała się z poważną chorobą - rzadką wadą krzepliwości krwi.
Gdy odeszła, jej bliscy zaplanowali dla niej piękne, wzruszające pożegnanie.
Zobacz także: Kiedy umarła Elżbieta Zającówna? Nekrolog zdradził prawdziwą datę. Informacja o śmierci pojawiła się później
Ceremonia podzielona na dwa dni
Rodzina i środowisko artystyczne postanowiły uczcić jej pamięć w wyjątkowy sposób. Ostatnie pożegnanie rozłożono na dwa dni. Na 6 listopada 2024 r. zaplanowano mszę żałobną w Kościele Środowisk Twórczych w Warszawie. Dzień później, 7 listopada 2024 r., urna z prochami aktorki została złożona na Cmentarzu Grębałów w Krakowie, a więc daleko od stolicy.
Właśnie ze względu na miejsce pochówku zdecydowano o odprawieniu części ceremonii w stolicy. Tak, aby każdy, kto znał aktorkę zawodowo, mógł ją godnie pożegnać i powspominać również w Warszawie.
Zobacz także: Elżbieta Zającówna odeszła po cichu, a jej śmierć była szokiem. Tak teraz wygląda jej grób
Podczas warszawskiej mszy kościół tonął w kwiatach. Nie było tradycyjnej trumny, za to wyeksponowano urnę z prochami zmarłej. Kapłan wygłosił poruszające słowa:
Bóg jest miłością i na wieki będzie przytulał panią Elżbietę.
Kolejna msza odbyła się w Krakowie.
Najbliższa rodzino, bracia i siostry, gromadzi nas smutna uroczystość, która w pewnym sensie rozpoczęła się wczoraj w Warszawie. Rozdawana była karteczka z różą, na której było napisane: "do domu wracam jak strudzony pielgrzym". Bo tak myślała nasza zmarła siostra Elżbieta. Wiele pytań ciśnie nam się do ust. Nasza siostra Elżbieta była kimś wyjątkowym, bo w życiu społecznym aktorzy odgrywają specyficzną rolę. Pamiętam ja z filmu "Seksmisja" - piękna, młodą... W człowieku jest człowiek cielesny i człowiek duchowy, dzięki temu jest możliwa sztuka, dzięki temu jest możliwe aktorstwo. Pojęcie piękna stosuje się zarówno do człowieka cielesnego, jak i wewnętrznego - mówił w trakcie nabożeństwa kapłan.
Podczas ceremonii na cmentarzu w Krakowie rozbrzmiały z głośników dwa wyjątkowe utwory: "The Last Supper" oraz "Who Wants to Live Forever" zespołu Queen. Hołd Zającównie złożył ogromny tłum. Pojawili się nie tylko rodzina i przyjaciele, ale także wielu fanów, którzy przyszli, by pożegnać aktorkę. Żałobnicy podchodzili do urny, klękali, dotykali ją, jakby chcieli powiedzieć "do zobaczenia" raz jeszcze.
Zobacz także: Tłumy na pogrzebie Zającówny. Pożegnali ją w specjalny sposób
Zobacz więcej zdjęć. Elżbieta Zającówna odeszła rok temu. Tak teraz wygląda miejsce jej pochówku