Wpadki w programach na żywo są praktycznie nieuniknione. W piątek przekonała się o tym ekipa "Dzień Dobry TVN", a dokładnie Bartek Jędrzejak. Pogodynek podczas wejścia na żywo wypowiedział na antenie słowo, którego widzowie z pewnością nie spodziewali się usłyszeć o poranku.
Zobacz także: Marcin Prokop połamał krzesło i zaliczył upadek na wizji. Spektakularna wpadka!
Pogodynkowa wpadka, która zaskoczyła nawet duet Wellman–Prokop
Piątkowe wydanie "Dzień Dobry TVN" prowadzili Dorota Wellman i Marcin Prokop. Program zapowiadał się zupełnie normalnie. Dziennikarze, jak zwykle w dobrych humorach, połączyli się z Bartkiem Jędrzejakiem, by oddać mu głos przy prognozie pogody. Już sam jego strój przykuł uwagę - futro, które wybrał z powodu mrozu, wywołało żarty w studiu i porównania do Krzysztofa Rutkowskiego.
Nie przegap: Gwiazdor "Na Wspólnej" zaatakowany przez fankę! "Niech pan już przestanie chlać"!
Wszystko szło zgodnie z planem do momentu, w którym prezenter zaczął omawiać temperatury. Najwyraźniej Jędrzejak był przekonany, że jego wejście nie jest transmitowane.
Czas na szczegółową prognozę pogody. Dzisiaj, jeśli chodzi o pogodę, mamy mróz. W Jeleniej Górze -12 st. C. Minus... Nie no trwa program, k***a, ludzie
- powiedział Bartek Jędrzejak.
Na reakcję w studiu nie trzeba było długo czekać.
A co to się tam porobiło, Dorotka, widziałaś?
- zapytał Marcin Prokop.
Widziałam, zdarza się. Program na żywo ma swoje prawa. Coś nie łączy, coś nie styka
- skwitowała ze spokojem Dorota Wellman.
Dziennikarze próbowali obrócić sytuację w żart, tłumacząc widzom, że ich kolega najprawdopodobniej nie wiedział, iż wciąż jest na wizji. Prokop dodał nawet, że "czyta z ruchu ust pogodynka" i że z tego, co widzi, będzie "raczej zimno, ale nie aż tak bardzo zimno".
Po krótkiej wymianie komentarzy prowadzący zasugerowali Jędrzejakowi, by porzucił pogodę i wrócił do studia, gdzie trwało już kolejne wejście - tym razem kulinarne.