Głogowska tłumaczyła przed prokuraturą: Od dilera gwiazd kupowałam obiady domowe

2018-02-12 13:27

Anna Głogowska zeznawała w procesie Cezarego P. zwanego "dilerem gwiazd". Tancerka przyznała przed prokuraturą, że kontaktowała się z oskarżonym, ale nie w celu zamawiania narkotyków. Cezary P. przyjeżdżał do jej domu z domowymi obiadami i tanim alkoholem. "Mam się wstydzić tego, że rozmawiałam z Czarkiem? Nie żałuję tej znajomości." - słowa Głogowskiej przytacza jeden z kolorowych tygodników.

Anna Głogowska

i

Autor: AKPA

Po zatrzymaniu Cezarego P. na jego znajomych padł blady strach. Prokuratura bada wszelkie kontakty tzw. "dilera gwiazd". Na liście kontaktów mężczyzny znalazło się ponad 200 osób. Wśród nich, jak informowaliśmy kilka miesięcy temu, znaleźli się m.in. Anna Głogowska i Piotr Gąsowski. Tancerka znana m.in. z "Tańca z gwiazdami" kontaktowała się telefonicznie z Cezarym P. w latach 2015 i 2016. Diler i Głogowska wymienili w tym okresie ponad 30 połączeń telefonicznych. Czego dotyczyły te rozmowy? Odpowiedzi na to pytanie partnerka Gąsowskiego udzieliła ostatnio przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Pragi-Północ. Powołana w charakterze świadka celebrytka opowiadała o swojej znajomości z Cezarym P. Anna Głogowska nie wypierała się kontaktów z oskarżonym. Co więcej, w rozmowie z "Twoim Imperium" przyznała, że nie żałuje tej znajomości.

Najlepszy klient dilera gwiazd. Kupił 2,5 kg kokainy. Polityk PiS wydał 700 tys. zł na narkotyki

- To jest człowiek, który ma serce na dłoni i oczy na mokrym miejscu, dla którego wnuczka jest wszystkim, a nie widział jej od półtora roku. Chciał nauczyć się tańczyć, żeby zrobić niespodziankę żonie. Właśnie wtedy się poznaliśmy - słowa tancerki przytacza tygodnik.

Diler gwiazd przywoził Głogowskiej obiady i tani alkohol?

Podczas wizyty w sądzie Anna Głogowska wyznała również, dlaczego tak często dzwoniła do Cezarego P. Okazuje się, że mężczyzna przywoził tancerce obiady i tańszy, od tego sprzedawanego w sklepach monopolowych, alkohol.

- Czarek miał sklep z alkoholem, który splajtował. Miał więc towar, którego tanio się pozbywał. Niech rzuci kamieniem ten, kto nie chce kupić za pół ceny - tłumaczy w rozmowie z "Twoim Imperium" tancerka.

A o co chodzi z obiadami?

- Czarek dwa lub trzy razy przywiózł mi jedzenie ze swojej gastronomii. Powinnam pamiętać przez prawie trzy lata, ile ten kotlet kosztował? - pyta retorycznie Głogowska.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki