- Nie jest łatwo grać z małżonką - mówi "Super Expressowi" Englert. - Zwłaszcza gdy gra też kobietę życia bohatera sztuki.
Ale są też jasne strony wspólnej pracy, o czym pan Jan mówi z właściwym sobie poczuciem humoru:
- Czas działa na moją korzyść, bo wcześniej grała moją córkę, a teraz gra moją żonę - żartuje.