Rozkochała w sobie żonatego mężczyznę, ten romans zakończył się tragicznie. Hanka Bielicka nie chciała dłużej żyć

Hanka Bielicka na co dzień zarażała swoim optymizmem i poczuciem humoru, choć los jej nie oszczędzał i wielokrotnie bardzo boleśnie doświadczył. Była jeszcze bardzo młodą i raczkującą aktorką, gdy stanęła na ślubym kobiercu. Jej mężem był Jerzy Duszyński, byli razem przez 10 lat. Przez cały ten czas mąż notorycznie ją zdradzał z wieloma kobietami, o czym wiedziało całe środowisko aktorskie, łącznie z Bielicką.

- Myślę, że zdradził mnie już na trzeci dzień po ślubie. Jak wypił, to chodził na baby, wiedziałam o tym - pisała w swojej książce Hanka Bielicka.

Po rozwodzie na jej drodze stanął Jerzy Baranowski, z którym wdała się w płomienny romans. Mężczyzna był żonaty i w końcu nawet zdecydował się rozstać z żoną. Ale okazało się, że wcale nie zamierza być z Hanką. Porzucił ją dla kolejnej kochanki. To rozstanie tak wstrząsnęło Bielicką, że nie chciała dłużej żyć. Aktorka próbowała się zabić, całe szczęście - nieskutecznie. 

Potem myślała nawet o tym, by powrócić do byłego męża, ale Duszyński był już związany z inną kobietą. Stwierdziła też, że uczucie do niego się w niej wypaliło. Po latach żartowała, że nie miała szczęścia do mężczyzn, a szczególnie tych o imieniu Jerzy. Ostatecznie postanowiła, że już nigdy z nikim się nie zwiąże i faktycznie już do końca życia była sama. Na scenie wręcz tryskała energią, jednak w życiu prywatnym nie było jej już tak wesoło.

- Im dalej się posuwam w bawieniu ludzi, tym bardziej jestem zamknięta i osamotniona z wyboru. Szczęśliwa, gdy się wszystkie drzwi zamykają i tylko ptaki ćwierkają za oknem. Prywatnie nigdy nie opowiadałam dowcipów. Nie chodzę na przyjęcia. Nie cierpię komplementów - przyznała w jednym z wywiadów.

Hanka Bielicka ostatni raz publicznie wystąpiła w programie Szymona Majewskiego w 2006 roku. I choć w trakcie nagrań humor jej nie opuszczał, to pod koniec powiedziała mu po cichu, że to jej pożegnanie. Trzy dni później trafiła do szpitala, Bielicka miała tętniaka aorty. Lekarze natychmiast zdecydowali o operacji, jednak pomimo ich ogromnych wysiłków aktorki nie udało się uratować. Zmarła 9 marca 2006 roku w szpitalu przy ul. Banacha w Warszawie.