Znana i lubiana jurorka programu "Taniec z Gwiazdami", Iwona Pavlović mierzy się od niedawna z poważnymi oskarżeniami. Sprawa, która trafiła do Sądu Rejonowego w Olsztynie, dotyczy rzekomego zniesławienia Joanny Wulfert. Kobiety, która związana jest ponoć z Klubem Tanecznym Miraż. Pavlović nie ukrywa, że cała sytuacja jest dla niej ogromnym zaskoczeniem. Twierdzi też, że nigdy nie dopuściła się zarzucanych jej czynów.
Oskarżycielkę poznałam przy okazji obchodów 50-lecia Amatorskiego Klubu Tańca Towarzyskiego Miraż. Z tej okazji tak zwani dawni mirażowcy zorganizowali nieformalny komitet organizacyjny, by uczcić te obchody. W tym komitecie znalazła się również oskarżycielka, deklarując, że jest członkiem klubu Miraż. Do dzisiaj mam wątpliwości, ponieważ nie pamiętam jej z tamtych czasów, jak również inni członkowie komitetu, a są tam różne pokolenia. Nikt oskarżycielki nie pamięta. Zresztą w dokumentach nie widnieje jako członek klubu Miraż, więc tak naprawdę nawet nie powinno jej być w naszym komitecie, ponieważ wprowadziła nas w błąd - miała mówić przed sądem Pavlović cytowana przez fakt.pl.
Zobacz też: Iwona Pavlović przeszła spektakularną metamorfozę. Prawdziwa Kleopatra!
Iwona Pavlović oskarżona o zniesławienie. Gwiazda w szoku
Proces sądowy, który toczy się od kilku miesięcy, dotyczy wydarzeń z 2023 roku, kiedy to podczas jubileuszu 50-lecia działalności klubu Miraż, Pavlović miała rzekomo wypowiadać się krytycznie na temat Joanny Wulfert. Według oskarżycielki jurorka miała zakwestionować jej kompetencje zawodowe publicznie. Sprawa trafiła do sądu z powództwa prywatnego. W czerwcu 2025 roku odbędzie się kolejna rozprawa, podczas której zostaną przesłuchani świadkowie.
Sama Iwona Pavlović w rozmowie z mediami nie kryje zdziwienia całą sytuacją. Mimo trwającego procesu Pavlović stara się zachować spokój i skupiać się na swoich obowiązkach zawodowych. Jurorka nie zamierza też komentować całej sprawy do momentu zakończenia postępowania.
Jestem zadziwiona. Czuję się, jakbym była w jakimś filmie sci-fi. To są całkowicie bezpodstawne zarzuty, ale paragraf, z którego się korzysta, taki jest - każdy każdego może posądzić o coś. Tu chodziło o poniżenie i zniesławienie, co nie miało miejsca. Ja śpię spokojnie, ale poczekajmy do końca sprawy - powiedziała Iwona Pavlović w rozmowie z portalem pomponik.pl.
Zobacz też: Mówią o ustawce w "TzG". Fijał wyciągnęła prawdę od tancerza na temat Blanki
Zobacz naszą galerię: Iwona Pavlović przeszła spektakularną metamorfozę. Prawdziwa Kleopatra!