Polski Youtuber narzeka ma "obleśnych Januszy" w Grecji. Chce mu się ryczeć, Biedactwo...

2020-10-04 12:34

Ci „obleśni Janusze”, to rodacy, których popularny 18-letni youtuber Szymon Zaparty spotkał w hotelu na greckiej wyspie. Pojechał na wakacje, ale – o zgrozo – zetknął się tam z Polakami. Narzeka więc: „PORYCZĘ SIĘ”, i nazywa rodaków Januszami w sandałach. Wygląda na to, że ich obecność kompletnie popsuła Szymonowi wyjazd. „Cały hotel obleśnych Januszy w sandałach. PORYCZĘ SIĘ” - napisał i dodał, że już nigdy nie pojedzie na tanią wycieczkę z biura podróży.

Szymon Zaparty

i

Autor: Archiwum serwisu Szymon Zaparty

Poza obecnością gości z Polski, młodego influencera spotkała w hotelu na greckiej wyspie Zakyntho jeszcze jedna "tragedia". W recepcji zwrócono się do niego po polsku! Usłyszał od pani w recepcji „Dzień dobry”, podczas gdy chciał pogadać po angielsku, w domyśle po ludzku. „Boże święty aż głowa mnie boli od języka polskiego. DOŚĆ” - napisał świeżo upieczony celebryta, którego sukcesem życiowym jest jak na razie popularność jego kanału na YouTubie.Na YouTubie młody niezadowolony zdradza swoje życiowe refleksje, nie owijając w bawełnę, czym zyskuje subskrybentów. 18-latek stał się idolem młodzieży dosłownie z dnia na dzień. „Poryczę się, cały hotel Polaków. Dosłownie cały” - taki komentarz do pobytu na wakacjach umieścił na swoim Insta Story. Jego utratę wiary w podróże last minute śledzą wszyscy potrzebujący. „Cały hotel obleśnych Januszy w sandałach, którzy piją browary od 8 rano i się wydzierają” - tak widzi sąsiedztwo polskich turystów młody youtuber. Jakby jestem tolerancyjny, ale bez przesady – wytłumaczył na wypadek, gdyby komuś z obserwujących przyszło na myśl słowo tolerancja. Oraz inne słowo, które zazwyczaj w takich przypadkach „jakby” uderza do głowy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki