Wiadomość o tym, że Katarzyna Kalicińska wydała książkę „A miało być tak pięknie”, w której opisała swoje życie, rozwścieczyła jej byłego męża. Okazuje się bowiem, że znalazło się tam wiele prywatnych historii. Aby uniknąć kłopotów, znana producentka pozmieniała imiona swoim bohaterom, ale imię męża – Janek, jakby wyraźnie nawiązuje do nazwiska byłego męża.– Wielokrotnie znajomi mówili mi, że moje życie to materiał na książkę, więc proszę... jest. Nie o wszystkich mogłam jednak napisać wprost, ale naprawdę nietrudno zgadnąć, kto jest kim w tej opowieści i co jest prawdą, a co fikcją literacką – mówi nam pani Katarzyna.
W książce znajdziemy historię o zdradzie, porzucaniu kobiety przez męża, o tym, jak za jej plecami unieważnił kościelne małżeństwo. „Według Janka byłam jawnogrzesznicą, zdzirą i ostatnim dnem” – czytamy w książce.
Janowskiemu nie zostało nic innego, jak zaatakowanie żony i skrytykowanie jej książki.
„Mówią, że prawdziwa sztuka obroni się sama… Natomiast kłamstwo, nawet powtarzane, nigdy nie stanie się prawdą... A jeśli nie ma się nic do powiedzenia, należy zacząć pisać. Papier jest cierpliwy, przyjmie wszystko. Ale człowiek sławny, nie zawsze znaczy, że mądry” – napisał na swoim Instagramie, dodając słowa „wstyd” i „żenada”.
Potrzebujesz sprzętu do domu, pracy, na wyjazd lub na prezent? Szukaj urządzeń w atrakcyjnych cenach na stronie rtv euro agd kod rabatowy.