Jak to się stało, że podstarzały amant zdobył o 43 lata młodszą piękność?
Być może na śliczną Belgijkę podziałała niewiarygodna opalenizna aktora. Piękna plaża, słońce, krystalicznie czysta woda, pełny portfel, a do tego piękna kobieta u boku. Zwykły emeryt o takim życiu może tylko pomarzyć. No, chyba że nazywa się Belmondo.
Gwiazdor kina lat 60., 70. i 80. nigdy nie robił tajemnicy ze swoich seksualnych podbojów w młodości. Wydawało się, że po udarze mózgu w 2001 roku aktor trochę zwolni i zacznie dbać o zdrowie. Nic z tych rzeczy. Belmondo szybko wyzdrowiał i znów szaleje. Ostatnio w sidła amanta wpadła była modelka. I nic dziwnego, bo oprócz tego, że Belmondo jest sławny i bogaty, to jeszcze ta jego opalenizna...