Jerzy Stuhr zrobił z syna wodzireja

2008-12-04 6:00

Któż nie pamięta wielkiej kreacji Jerzego Stuhra (61 l.) - niezapomnianego wodzireja?! W 1977 roku w filmie Feliksa Falka (67 l.) zagrał konferansjera Lutka Danielaka.

Rola ta trafiła do kanonu polskiego kina. Okazała się tak przekonująca, że ludzie uwierzyli, iż Stuhr jest autentycznym wodzirejem. Teraz wielki aktor chce zgotować taki los swojemu synowi Maćkowi (33 l.).

Jerzy Stuhr zdradził nam, że od czasu niezapomnianej roli przez wiele lat w okresie świątecznym telefony do krakowskiego mieszkania państwa Stuhrów wręcz się urywały. Dzwonili z Domu Kultury w mieście X i remizy we wsi Y, by zaproponować pracę. Zawsze to samo pytanie: - Poprowadzi pan nam imprezę? Szukamy kogoś takiego jak pan. Bal na 100 par!

Teraz aktor śmieje się z tego.

- Czy jeszcze dzwonią? Teraz już rzadko. Do syna dzwonią. A jak dzwonią do mnie, to odsyłam do Maćka - przyznaje pan Jerzy.

Uwaga! W tym roku w sylwestra Jerzy Stuhr jest zajęty. Wielki aktor gra w teatrze w Katowicach. A poza tym promuje swoją nową książkę "Stuhrowie, historie rodzinne". Zatem wolny będzie dopiero za rok. Zapewne, jak i jego syn.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki