Joanna Kurowska wyznaje: Matka oddała mnie do sióstr! Wiedziała że za jakiś czas umrze

2022-07-28 18:00

Joanna Kurowska (58 l.) jest znaną i kochaną przez publiczność aktorką, która nigdy na brak pracy nie musiała narzekać. Ma na koncie setki ról w filmach, serialach i teatrze. Znamy ją, m.in. hitów „Graczykowie” czy „Świat według Kiepskich”. Życie gwiazdy jednak nie było usłane różami. Los dotkliwie doświadczał i nadal wystawia na próby tę z pozoru tryskającą humorem kobietę.

Joanna Kurowska w programie Gwiazdozbiór Jaruzelskiej

i

Autor: Super Express

Okazuje się, że wybitna aktorka już na starcie nie miała łatwo. Jako dziecko próbowała jednak wszelkich sposobów, by zostać w domu zauważona. - W rodzinach dysfunkcyjnych zakłada się maski i tam są określone role. Pierwsze dziecko to jest bohater, drugie jest błaznem itd… Ja miałam taką rolę, żeby rozśmieszać i niwelować napięcie. To mi pomogło w życiu, także w życiu aktora, bo tożsamości, które przybieram pozwalają mi czasem na odejście ode mnie. Ta rola błazenka nie koniecznie mi się podobała, ale dała mi zbroję. I ona mi bardzo dobrze służyła - wyznała Joanna Kurowska w programie „Gwiazdozbiór Jaruzelskiej”.

- Mówiłam głośno i szybko. W domu nie słuchano mnie, nie poświęcano mi takiej uwagi, jaką ja poświęcam mojemu dziecku. Ten rodzaj dowcipu dawał mi ogromną władzę, bo wtedy wszystkie oczy były zwrócone na mnie. Aktorstwo także daje mi rodzaj władzy nad tłumem, bo nagle wszystkie oczy są zwrócone na mnie. To mi daje poczucie ważności, którego nigdy nie miałam - dodała.

Mimo wszystko z mamą była dość blisko. Ta jednak zachorowała na raka, a córkę oddała do sióstr, by uczyła się życia i przygotowała do nadchodzącej rozłąki.

- Kiedy matka zachorowała na raka i wiedziała, że za jakiś czas umrze wysłała mnie do liceum sióstr do Szymanowa, których zresztą nie cierpiała. Wcześniej byłam z mamą zrośnięta jak huba z drzewem. Ona musiała mnie po prostu od siebie odzwyczaić, żeby nastąpiło to przecięcie pępowiny - aktorka.

Gwiazda w zupełnie inny sposób wychowała swoją córkę Zosię Świątkiewicz (21 l.), która także poszła w jej ślady i studiuje aktorstwo.

- Wychowywałam ją inaczej, nie wiem, czy dobrze. Moja córka dostała taką petardę miłości i nadopiekuńczości, że może to być wylanie dziecka z kąpielą. Uważam jednak, że nadmiar miłości jest lepszy niż jej brak - podsumowuje artystka.

Więcej w programie „Gwiazdozbiór Jaruzelskiej”, czwartek, godz. 18.00, kanał na YT Super Express 2

Sonda
Na którą z sierpniowych premier najbardziej czekasz?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki