Dwa lata po ślubie uczucia Katarzyny Niezgody i Pawła Markiewicza wciąż pozostają silne i żywe. Para, która raczej stroni od medialnego rozgłosu, tym razem zrobiła wyjątek i z okazji swojej drugiej rocznicy – tzw. bawełnianej – zdecydowała się opowiedzieć o kulisach związku, o tym, jak się zaręczyli oraz jak wspólna pasja do zwiedzania świata umocniła ich relację. W szczerej rozmowie Kasia wróciła również wspomnieniami do przeszłości, w której musiała mierzyć się z trudnymi i krzywdzącymi komentarzami.
Katarzyna Niezgoda z Pawłem Markiewiczem świętują rocznicę ślubu w telewizji
Bawełniana rocznica to bardzo symboliczny moment. Dla Katarzyny Niezgody i Pawła Markiewicza był to kolejny rok pełen bliskości, podróży i codziennych rytuałów, które zbudowały solidne fundamenty ich małżeństwa.
Bardzo jesteśmy wyróżnieni i zaszczyceni, że akurat tak telewizyjnie możemy świętować tą drugą rocznicę ślub. Gdybyśmy mieli dwudziestą, to ja rozumiem, ale druga. (...) Staż mamy tak naprawdę dziewięcioletni już. Dziesiąty może się zaraz zacząć. I w tamtym roku obchodziliśmy papierową, taką delikatną rocznicę. W tym roku już jest bawełniana, czyli twardsza, mocniejsza taka, czyli małżeństwo nam się zaczyna ugruntowywać - powiedzieli zakochani w "PnŚ".
Para wyjawiła również to, jak doszło do ślubu. Okazuje się, że wszystko ukartowali przyjaciele Niezgody.
No dobra, było tak. Najpierw moi przyjaciele... Moi przyjaciele powiedzieli, że Paweł chodź tutaj, mamy sprawę do ciebie. Ta sprawa wyglądała tak... potem okazała pierścionkiem zaręczynowym. Oni to wszystko załatwili. A akt numer dwa był taki, że ja poszłam, kupiłam sukienkę u Violi Piekut. Męczę się z tą sukienką, męczę, bo to niewygodne i w ogóle - albo teraz, albo nigdy, bo ja już więcej do tych sukienki odchudzać się nie będę. Koniec i kropka. Więc mamy 3 tygodnie i już ani minuty dłużej - powiedziała Niezgoda w TVP.
Na to jej ukochany wyjawił, że prawie zapomniał o tej historii.
Tak, przypomniałaś mi! My mówimy tak, że weźmiemy ślub, jak schudniemy. I po tych latach wspólnego życia mówimy, Jezus Maria, ja chyba, nie wiem, ja chyba nigdy się nie odchudzę. Jak już była ta decyzja, to chyba ja 8 kilogramów schudłem, Kasia chyba 10, tak jakoś nas mobilizowało, że w bardzo krótkim czasie udało nam się to uzyskać. Więc musi być cel - powiedział mąż Niezgody.
Zobacz też: Katarzyna Niezgoda i jej ukochany rozgrzali kort! Spódniczka kusa, za to mimika "na bogato"
W rozmowie nie zabrakło również tematów bardziej osobistych. Katarzyna Niezgoda otworzyła się na temat swoich wcześniejszych doświadczeń w relacjach, przywołując jedną z najbardziej bolesnych sytuacji. Okazuje się, że w przeszłości jeden z jej partnerów obiecał jej ślub, kiedy ta zrzuci kilka kilogramów.
A ja mam bardzo złe konotacje, ponieważ z przeszłości usłyszałam, że jak schudniesz 10 kilo, to się z tobą ożenię, więc się zaczęło pakowanie walizek. A teraz ja mówię, nie... Teraz mam sukienkę i koniec - powiedziała Kasia w programie.
Para uwielbia razem podróżować. To ich wspólne hobby, które chętnie pokazuje w mediach społecznościowych.
To jest część naszego życia i my naprawdę się w niewielkim stopniu dzielimy, bo proszę sobie wyobrazić, że są osoby, które piszą do Kasi w różnych tematach o pomoc w znalezieniu pracy, o naszej drodze zawodowej, ale też się interesują po prostu tym życiem. My to bardzo doceniamy, jesteśmy wdzięczni. I czasami coś po prostu musimy jakiegoś rąbka tajemnicy uchylić i to są z reguły nasze podróże, nasze takie wspólne wspólne ucieczki troszeczkę z życia codziennego. My w ogóle bardzo lubimy ze sobą spętać czas i jak możemy tylko z przyjaciółmi pojechać to super, ale sami podróżujemy właśnie. I to są musicale, jakiejś zagraniczne. Czy to są koncerty? - mówi w rozmowie z dziennikarzami TVP Paweł Markiewicz.
Katarzyna Niezgoda i Paweł Markiewicz odbyli aż sześć podróży poślubnych
Na jaw wyszło również to, dlaczego para miała na swoim koncie aż sześć podróży poślubnych. Było to związane z numerologią, która dla Niezgody jest bardzo ważna. Następnie były niepasujące terminy. Na szczęście na sam koniec wszystko się udało.
Te sześć podróży poślubnych to z czegoś wynikało. Słuchajcie, bo myśmy planowali ten ślub tak zrobić bardzo kameralnie tylko ze świadkami i pierwszy pomysł to było rajska plaża. Tak, żeśmy natchnienie dostali, że właśnie to będzie świetny pomysł, w fajnej scenerii i nasi świadkowie już kupione bilety mieli, nagle Kasia wraca, mówi nie, to nie ta data. Słuchajcie, będziemy mieli pecha absolutnie żadnego ślubu, nie będzie. (...) Bo numerologia, ale żeśmy pojechali na fajne wczasy. I żeśmy pojechali na ten pierwszy wyjazd. Później kolejny termin. Mówimy dobra, to bierzemy w sylwestra, ale się okazało, że to się 30 dni czeka w związku z tym między czasie podróż poślubną kupiłem po tej dacie. I tak się przesuwało, aż w czerwcu stwierdziliśmy, że podejmujemy decyzję, że to ma być właśnie Piaseczno, że nie wymyślamy i utrzymywaliśmy to w tajemnicy. Do ostatniego momentu, żeby zachować tę prywatność, żeby nic nam nie przeszkodziło w tym dniu i słuchajcie, na tą pogodę jeden dzień mieliśmy przepiękne słońce, zresztą widać było na tych zdjęciach tutaj - powiedział Paweł Markiewicz w TVP.
Zobacz też: Znamy pierwszych uczestników "Afryka Express". Zaskakujące nazwiska w show TVN. Była Kammela, były Wieniawy
Zobacz naszą galerię: