To dopiero był kontrast. Taka piękna kobieta na obleśnym złomowisku. W dodatku z jej białym luksusowym jaguarem zaparkowanym obok spychaczy. To, trzeba przyznać, dość niecodzienny widok. Rusin do tej pory pozowała w ciuszkach sexy bądź na koniach. Ale wśród śmieci - nigdy. Widać, że ta kobieta nie boi się żadnych wyzwań.
W dodatku, mimo iż jest niezwykle zapracowana, zrywała się z samego rana, aby dotrzeć na plan na godzinę 9. Musiała przebić się przez korki całej Warszawy, byleby szybko dotrzeć na plan do oddalonej o 30 km Wiązowny.
A tam czekała ją ciężka praca. Charakteryzatorzy, styliści, fryzjerzy, fotografowie. Ciągłe zmiany kostiumów w przyczepie kempingowej i bieganie po złomie. Któż by to wytrzymał cały dzień? A Kinga jakby nigdy nic, z czarującym uśmiechem spełniała wszelkie żądania ekipy. Jest profesjonalistką w każdym calu. Wie, jak powinna wyglądać fajna sesja zdjęciowa, ile trzeba się napracować, aby wyszło choć jedno świetne zdjęcie.