Małgorzata Kożuchowska została mamą w 2014 roku, mając 43 lata. Ojcem jej dziecka jest jej mąż - Bartłomiej Wróblewski, młodszy o dziewięć lat dziennikarz. Choć ciąża aktorki była trudna, ta nie zrezygnowała z pracy na długo. Zaledwie po trzech miesiącach od porodu wróciła na plan uwielbianego serialu "Rodzinka.pl".
Jasiu miał trzy miesiące i ja musiałam wrócić do "Rodzinki", ponieważ przez to, że ta ciąża była taka trudna, to jeden sezon musieliśmy pauzować. I jednak ludzie na mnie czekali, a wiadomo mają też dzieci, szkoły, przedszkola, kredyty i tak dalej. Więc ja też czułam się jakoś odpowiedzialna i zobowiązana, ale też była duża presja, taka na mnie
– opowiadała Małgorzata Kożuchowska w audycji "Weekend jak marzenie".
Kożuchowska wróciła do pracy, kiedy jej synek miał zaledwie 3 miesiące
Powrót do pracy był dla aktorki ogromnym wyzwaniem. Na plan przyjeżdżała z maleńkim Jasiem, nianią i całym niemowlęcym ekwipunkiem.
Jeździłam na ten plan z malutkim Jasiem. Była zima, środek zimy, bo ja go urodziłam na początku października (…). Rodzinkę kręciliśmy na hali, więc ja miałam pokój dla niego, ale chodziło o to, że ja musiałam go ubrać, zapakować w ten samochód, zabrać wózeczki… te beciki, pieluszki (…)
– wspominała.
Choć produkcja zapewniła jej osobny pokój, codzienne obowiązki związane z opieką nad noworodkiem sprawiały, że każdy dzień na planie był logistycznym wyścigiem z czasem. Szczególnie trudne było wyjście z maleństwem z domu.
Wtedy był rzeczywiście festiwal i mój popis wściekłości, świętego gniewu i tego wszystkiego… To było dla mnie naprawdę turbo trudne (…). Było coś takiego gramy scenę gramy, była niania i było – Jasiu głodny. Ja mówię: "Stop"
– mówiła Gosia w wywiadzie.
Małgorzata Kożuchowska o włos od wpadki
Kożuchowska podzieliła się także osobistą historią związaną z karmieniem piersią, która niemal zakończyła się wpadką na antenie.
Miałam jedną taką przygodę pod tytułem wejście na żywo w telewizji. Sukienka, zabezpieczenia to wszystko. I na dwie minuty przed wejściem. Ja patrzę, co tu się... pojawia?! STOP. Żelazka, suszarki, szmatki... Prałam to wszystko, prałam. To mnie nie ominęło
– wyznała Kożuchowska w rozmowie z Rogalską.
