Kraśko chciał sprzedać Richardson na targu!

2009-06-12 9:00

Mało brakowało, a znany i popularny dziennikarz Piotr Kraśko (38 l.) sprzedałby swoją siostrę. I to na bazarze w Nigerii. W zamian za swą krewną Kraśko miał dostać... wieżę stereo.

Mało kto wie, że cioteczną siostrą Piotra jest prezenterka Monika Richardson (37 l.). To właśnie ją wiele lat temu dziennikarz chciał sprzedać na afrykańskim targowisku podczas wakacji. Wraz z rodzicami nastoletni wówczas Piotr i Monika wybrali się na kilka tygodni do Nigerii. Pozostawieni na chwilę samym sobie spacerowali po miejscowym targowisku i szukali wrażeń.

- Dziś Monika jest piękną kobietą, wtedy była bardzo ładną dziewczynką. Właściciel jednego ze straganów z elektroniką - a były to lata 80., kiedy u nas takich rzeczy nie było - stwierdził, że ona byłaby świetna reklamą dla jego stoiska - wspomina Kraśko. - I dlatego bardzo chciał ją kupić.

Sprytny sprzedawca, któremu spodobała się Richardson, od razu zauważył, że starszy brat jest dobrym kandydatem do negocjacji. W zamian za siostrę proponował Kraśce supersprzęt!

- Zapytał, czy nie mógłby jej ode mnie kupić, a że byłem starszym bratem, to byłem dla niego idealnym kandydatem do dobicia targu - opowiada Piotr. - Oferował mi wieżę stereo i dorzucał jeszcze stado krów. Byłem dosłownie o krok od dobicia tego targu, a ciężko byłoby się potem wycofać z tej transakcji - wspomina z uśmiechem afrykańskie wakacje.

Monika Richardson do dziś pamięta negocjacje brata z handlarzem.

- Tyle tylko, że on oferował za mnie nie wieżę stereo, ale magnetofon tzw. jamnika - mówi Monika. - Pamiętam, że w Nigerii zapleciono mi warkoczyki, co na włosach słowiańskiej blondynki nie było proste, trwało to osiem godzin, ale wyglądało efektownie - śmieje się Richardson.

Prezenterka ma nawet podejrzenie, dlaczego brat chciał ją sprzedać.

- Kto wie, może to było jego młodociane marzenie, żeby być biznesmenem, i uczył się negocjacji. A z drugiej strony Piotr był i jest na tyle szalony, że mógł mnie sprzedać.

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i Monika została wybawiona z opresji.

- W porę odnaleźli się nasi rodzice i zabrali nas do domu - mówi z ulgą Richardson.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki