"Krzyki, wyzwiska, dramat". Magda Steczkowska ujawnia, co naprawdę dzieje się na SOR-ze

2025-07-07 21:54

Magda Steczkowska ostatnie godziny spędziła na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Krakowie. Choć nie była tam z własnego powodu, doświadczyła na własne oczy, jak wygląda praca personelu medycznego. Artystka postanowiła podzielić się swoimi refleksjami, zwracając uwagę na to, jak bardzo niedoceniani bywają ci, którzy codziennie ratują ludzkie życie.

Dla wielu osób wizyta na SOR-ze wiąże się ze stresem, bólem i często... frustracją. Czekanie godzinami na pomoc, nerwy innych pacjentów i brak zrozumienia sytuacji potrafią skutecznie obniżyć morale. Tymczasem Magda Steczkowska, zamiast dołączyć do narzekających, zdecydowała się publicznie wyrazić swój podziw i wdzięczność dla lekarzy i pielęgniarek.

Zobacz też: Magda Steczkowska babcią? Pokazała zdjęcie z noworodkiem i zaskakujący opis. Ma 49 lat - to już TEN wiek?

Magda Steczkowska w szpitalu. Szok, co tam się działo!

Magda Steczkowska trafiła na krakowski oddział ratunkowy nie ze względu na swoje zdrowie, lecz wspierając bliską osobę, która potrzebowała pilnej pomocy. W swoim obszernym wpisie w mediach społecznościowych opisała sześciogodzinną wizytę w szpitalu, podczas której miała okazję z bliska obserwować realia pracy personelu medycznego.

Spędziłam ponad 6 godzin na SORze, więc miałam sporo czasu na obserwacje i będę wdzięczna jeżeli przeczytacie do końca - zaczęła swój długi wpis Steczkowska.

Zamiast narzekać na długi czas oczekiwania, Magda skupiła się na tym, co zazwyczaj pomijane – cierpliwości, zaangażowaniu i nieustannym poświęceniu lekarzy oraz pielęgniarek. Zauważyła, jak pracownicy służby zdrowia mimo zmęczenia i presji słuchają pacjentów, wykonują badania, reagują na wezwania karetek i cały czas działają, choć rzadko słyszą słowa uznania.

Steczkowska przyznała, że w poczekalni znajdowało się około 70 osób, a mimo to zespół szpitala nie tracił opanowania. Jej słowa odbiły się szerokim echem, bo rzadko kto z celebrytów w tak bezpośredni sposób odnosi się do tematu opieki zdrowotnej.

Jeżeli myślicie, że będę narzekać na to co tam się dzieje i dlaczego tak długo to jesteście w błędzie. Mi nic nie jest, z kim i po co tam byłam, nie jest istotne, staliśmy w kolejce jak każdy, z numerkiem na ręce, natomiast to, co mam Wam do przekazania to moja obserwacja dotycząca pracy personelu medycznego i zachowania pacjentów. I jestem wstrząśnięta zachowaniem tych drugich. Krzyki, obelgi, wymagania, w kolejce obgadywania, że „nic tam nie robią, tylko kawkę piją”… to, co ja tam widziałam, to lekarzy i pielęgniarki, którzy wysłuchują cierpliwie pacjenta, mimo że niektórzy opowiadają historię całego swojego życia, zlecają badania, czekają na wyniki, zlecają kolejne, czekają na wyniki, w międzyczasie przyjeżdżają karetki, ratują pacjentów, którzy przyjechali na sygnale…nie znam się na organizacji pracy szpitali, nie będę na ten temat się wypowiadać, ale wiem jedno! Oni ratują nasze zdrowie i życie! Każdego dnia! Pracują pod ogromną presją często walcząc z czasem. Okażmy im szacunek i wdzięczność! Pewnie, że każdy może mieć gorszy dzień, ale lekarz też! W kolejce było 70 pacjentów! Nie wiem, czy liczyli… Wiem, długi wywód, ale, mimo że sytuacja miała miejsce kilka dni temu, wciąż o tym myślę. Dziękuję Personelowi Medycznemu Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie za Waszą pracę i cierpliwość. Będąc świadkiem opisanych wyżej wydarzeń i obelg w Waszą stronę, wyrażam mój sprzeciw wobec takich zachowań. Szanujemy siebie nawzajem - napisała w sieci Steczkowska.

Zobacz też: Justyna Steczkowska jest córką księdza! Uczył w szkole religii, a później zrzucił sutannę z miłości

Zobacz naszą galerię: Krzyki, wyzwiska, dramat – Magda Steczkowska ujawnia, co naprawdę dzieje się na SOR-ze

Sonda
Jak oceniasz jedzenie w polskich szpitalach?
Nie tylko Justyna Steczkowska. Te polskie gwiazdy po 50 wyglądają jak milion dolarów. Świat może się zachwycać!
Super Express Google News
Drogowskazy
O skutecznej walce z bólem. DROGOWSKAZY

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki