Krzysztof Krawczyk: Leniuchuję na wakacjach FOTO!

2011-08-05 4:00

To chyba najszczęśliwsze dni Krzysztofa Krawczyka (65 l.) w tym roku! Gwiazdor bawi z przyjaciółmi na Mazurach, gdzie oddaje się swojej pasji - żeglowaniu. - W zasadzie to jestem armatorem leniuchem, ale czasem pełnię funkcję kuchcika - z uśmiechem na twarzy mówi "Super Expressowi".

- Już dawno nie widziałam Krzysztofa tak uśmiechniętego! - mówi nam żona piosenkarza, Ewa. Krawczyk z rodziną i przyjaciółmi na odpoczynek wybrał piękne polskie Mazury. Okolice Giżycka, Mikołajek, Ryna... - Wynajęliśmy jacht i opływamy nim kolejne jeziora - mówi nam Krzysztof. - Czy śpimy, gotujemy na łajbie? Ależ oczywiście! Jeden dzień na łódce, jeden w hotelu... Bo tak cały czas nocować w kajucie... Trochę kości bolą - dodaje.

Załoga liczy siedem osób. W jej skład wchodzą: Leszek Markuszewski, kardiolog i przyjaciel Krzysztofa z żoną Małgosią. Jest szwagierka piosenkarza Basia, asystent Krawczyka i kierowca Mirek Gołębiewski z żoną Ewą, no i gwiazdor ze swoją żoną... Każdy ma tu funkcję i obowiązki.

"Jestem armatorem leniem"

- Profesor jest komandorem i kulturalno-oświatowym. Opowiada takie kawały, że od śmiechu bolą nas brzuchy. Moja Ewunia jest oficerem i ochmistrzynią. Ja jestem armatorem leniem, a czasem kuchcikiem - wymienia pan Krzysztof.

Przygody? Ależ oczywiście, są, i te mrożące krew w żyłach, i te śmieszne.

- Raz mieliśmy spory przechył, tak spory, że poczułem oddech jeziora na plecach - opowiada wokalista. Innym razem rozpoznali go wczasowicze. - Chciałem zachować anonimowość, więc uciekłem do pokoju. Ale oni stanęli pod balkonem i zaczęli wołać: "Krzy-sztof-Kraw-czyk!, Krzysztof...! Mogłem wyjść na balkon i zaśpiewać jak Kiepura... Stchórzyłem - wzdycha piosenkarz.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki