Satyryk znany z TVN miał wylew. Teraz mówi o żartowaniu z Czarnka

2023-03-05 13:18

Znany satyryk i kabareciarz wyznał, że rok temu przeszedł wylew. O tym, że Krzysztof Piasecki (74 l.) ma kłopoty ze zdrowiem praktycznie nikt nie wiedział. O krwiaku napisała wcześniej jedynie lokalny krakowski portal. Teraz z współautorem programu "Ale plama" porozmawiał serwis Onet.

Janusz Rewiński i Krzysztof Piasecki

i

Autor: AKPA

- Mam krew w głowie. Tak o tym mówię. Na co moja terapeutka: „co pan opowiada – wszyscy mają krew w głowie. Proszę mówić mam krwiaka. To robi wrażenie”. Tak. Po wylewie – mój był krwotoczny czy niedokrwienny - mam krew w głowie. To znaczy mam krwiaka. Byłem już dwa razy na tomografii i on tam dalej jest. Na razie się nie zmniejsza - poinformował w październiku Piasecki na łamach portalu lifeinkrakow.pl, którego jest felietonistą. Teraz z satyrykiem znanym z programu "Ale plama" w TVN, porozmawiał serwis Onet. - Rok temu miałem wylew. To przyspieszyło moją decyzję o przejściu na emeryturę - powiedział Krzysztof Piasecki.

Teraz emerytowany kabareciarz chodzi do logopedy i psychiatry. - Nie mogę latać samolotem, jeździć na nartach ani chodzić po górach. Czyli z przyjemności została mi jazda samochodem (całe szczęście!) - napisał wcześniej na lifeinkrakow.pl.

Polski satyryk wystąpił na scenie 10 dni po śmierci syna. Wojtek zginął na nartach

Satyryk pytany był o to, czy obecnie panuje cenzura oraz z który ze współczesnych polityków najbardziej pasuje do żartów. - Czarnek aż się prosi. Takie bzdury opowiada! Zanim jeszcze został ministrem, mówił coś takiego o roli kobiety i mężczyzny, o wracaniu pijanym do domu - zauważył. Został zapytany także o to, czy Jarosław Kaczyński potrafiłby się z siebie śmiać. - Nie, nie. Jego żart to: "Do wpół do szóstej byłem mężczyzną, teraz jestem kobietą". Kompleks niższości - dodał.

Potem przeszedł na temat... Piotra Żyły

- Widzi pani, jak Piotr Żyła skoczył i zdobył Mistrzostwo Świata, to trzy dni o tym trąbili. Bardzo dobrze, że zdobył, ale to, że tak trąbili, to o czym to świadczy? O tym, że my cały czas czujemy, że jesteśmy za nisko - zauważył.

Czy jest temat tabu w żartach?

Czy można się śmiać z Żołnierzy Wyklętych? - To zależy od tego, kto jest na widowni. Przecież ci, którzy pamiętają okupację, wiedzą, że to była w dużej mierze bandycka organizacja. AK już nie ma, tylko ci żołnierze wyklęci. To jest śmieszne. Tak jak to, że w podręcznikach do historii nie ma Lecha Wałęsy. Jest Solidarność, ale nie występuje Wałęsa, bo kombinują, by zamiast niego był Lech Kaczyński. W sumie też Lech. Ktoś powiedział, że historię piszą zwycięzcy. No to mamy… Tylko że niektóre dzieci przyjdą do rodziców czy dziadków, którzy pamiętają te czasy, i spytają o to, jak było naprawdę, a inne nie przyjdą - zaznaczył Piasecki.

-  Powinno się żartować z religii! Dla mnie nie ma tematów, z których nie można żartować. Wszystko zależy tylko od sposobu żartowania. Wśród Żydów np. jest duża tradycja dowcipów, a nie zawsze żartuje się, powiedzmy, z chasydów. W Polsce to nawet trzeba z Żydów żartować. A tak serio to wszystko oczywiście zależy od wrażliwości ludzi — tych, którzy nadają komunikat, i tych, którzy go odbierają - mówił satyryk. - A z Ukraińców? Mogą być żarty, ale w towarzystwie - dodał pytany o sytuację związaną z wojną na Ukrainie.

Kiedy jest granica żartu?

- Uważam, że jeżeli się z czegoś żartuje, to znaczy, że to przestało być już bolesne. Pamiętam, jak długo czekałem na pierwsze żarty o World Trade Center. Cały czas było poważnie i nagle pojawił się pierwszy żart, a jak pojawił się pierwszy, to potem już poszło - powiedział Krzysztof Piasecki.

Kontrowersyjny występ kabaretu Neo-Nówka. Jest afera! Poseł PO komentuje

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki