W najnowszym odcinku "Kuchennych rewolucji" Magda Gessler odwiedziła tarnowską Pizzerię Bujani. Właścicielami lokalu są Katarzyna i Krzysztof, którzy z powodzeniem prowadzili bistro na stacji benzynowej. Niestety, poprzedni lokal zmuszeni byli opuścić, a nowa lokalizacja okazała się dla nich wyjątkowo pechowa. Trzydzieści rodzajów pizzy niestety nie przysporzyło temu miejscu popularności. Jak przyznały pracownice pizzerii, lokal odwiedza 2-3 klientów dziennie i przez większość czasu przebywają w nim same. To jednak nie powstrzymywało właściciela obiektu przed kontrolowaniem ich przez zamontowane wszędzie kamery internetowe…
- Kamer jest dosyć dużo, bo są praktycznie w każdym pomieszczeniu. Jesteśmy pod ciągłą obserwacją przez cały czas - wyznała kelnerka.
Sprawę kamer Magda Gessler postanowiła wziąć w swoje ręce. Legendarna restauratorka zapytała właściciela pizzerii, czy są one potrzebne. Mężczyzna odpowiedział wymijająco, że kamery są zamontowane w celu nadzorowania, co dzieje się w lokalu.
- Przyjeżdżam codziennie, pogadam z dziewczynami, posprawdzam ogólnie stan lokalu i na tym kończę [...] Ale podglądam przez kamery, bo pańskie oko konia tuczy - wytłumaczył.
Gwiazda TVN odpowiedziała, że właściciel restauracji musi być w niej fizycznie i energetycznie. Porównała restaurację do dziecka, które musi mieć opiekunkę.
- Jak Twój monitoring kontroluje smak? Jak chcesz kontrolować restaurację w ten sposób? - drążyła Gessler.
Właściciel najwidoczniej zrozumiał, że obserwowanie swoich pracowników przez kamerki jest bezsensownym działaniem. Jak sam przyznał, pilnowanie pustych ścian z pewnością nie sprowadzi klientów do lokalu.
Czy kamery znikną z Pizzerii Bujani? O tym dowiemy się z 10. odcinka "Kuchennych rewolucji", który zostanie wyemitowany dzisiaj, o 21:35 na antenie TVN!
Zobaczcie galerię zdjęć z najnowszego odcinka "Kuchennych rewolucji"!