Kariera Macieja Kurzajewskiego w TVP zawisła na włosku. W minioną środę w programie "Świat się kręci" dziennikarz zrobił przysługę producentowi magazynu Rinkemu Rooyensowi (46 l.) - zareklamował jego autorski program. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dokument "Rinke za kratami" emitowany jest w konkurencyjnej stacji Polsat. Podczas emisji "Świat się kręci" goście rozmawiali o stresie w pracy, a materiał ilustrowano nagraniami programu Rooyensa. Kurzajewski skomentował to słowami: "Nie chciałem, żeby Rinke Rooyens, producent >Świat się kręci<, stresował się, bo on ma dzisiaj premierę swojego programu >Rinke za kratami<, 22.10. Państwo wiedzą, gdzie oglądać. Dziękuję".
Te słowa oburzyły włodarzy Telewizji Polskiej. Dziennikarz został zawieszony i zniknął z grafiku dyżurów w "Świat się kręci". Nie wiadomo, jak się potoczą jego losy. - Dziś możemy jedynie zakomunikować, że redaktor Kurzajewski został zawieszony - mówi Joanna Stempień-Rogalińska, p.o. rzecznik prasowy TVP.
W kuluarach mówi się jednak nie tylko o zawieszeniu Macieja. Chodzą słuchy, że z anteny zniknie "Świat się kręci".
To nie pierwsza wpadka dziennikarza. Dwa lata temu Kurzajewski został zawieszony przez Telewizję Polską za udział w reklamie jednego z banków.
Zobacz: Świat się kręci. Kto dziś będzie gościem u Młynarskiej? Czy już wyzdrowiała i prowadzi program?