Jimmy Swaggart był pionierem nowoczesnego teleewangelizmu – połączył religię, show-biznes i media w sposób, który dziś wydaje się oczywisty. Inspirował, bulwersował i nigdy nie przestawał głosić. Jego historia to opowieść o ludzkiej słabości, sile przebaczenia i potrzebie duchowości w erze masowej komunikacji.
Jimmy Swaggart zmarł w wielu 90 lat
Jimmy Swaggart zmarł 1 lipca 2025 roku w szpitalu w Baton Rouge, dwa tygodnie po zatrzymaniu akcji serca. Miał 90 lat. Jego rodzina poinformowała o śmierci za pośrednictwem mediów społecznościowych, podkreślając jego „niezachwianą wiarę” i dziesięciolecia służby. Choć jego karierę naznaczyły grzechy, dla wielu pozostał duchowym przewodnikiem i charyzmatycznym liderem, który potrafił mówić o Bogu z ekranów telewizorów, jak nikt inny przed nim.
Zobacz też: Mama Joanny Krupy miała religijne wizje. Zobaczyła Jezusa!
Kaznodzieja, który zawładnął ekranami
Jimmy Swaggart urodził się 15 marca 1935 roku w biednej rodzinie w stanie Luizjana. Jako młody chłopak grał na pianinie w wiejskich kościołach, zanim wkroczył na scenę religijnej telewizji. W 1971 roku założył Family Worship Center, a dwa lata później rozpoczął emisję własnego programu kaznodziejskiego.
W latach 80. był absolutnym gigantem chrześcijańskich mediów. Jego kazania emitowano w 104 krajach, a sprzedaż jego płyt gospel przekroczyła 17 milionów egzemplarzy. Swaggart stał się twarzą potężnego imperium religijnego – z siecią radiową, szkołami i studiami nagraniowymi.
Seks, łzy i telewizja – wielki upadek kaznodziei
W 1988 roku na łamach amerykańskiej prasy wybuchł skandal – Swaggart został przyłapany w towarzystwie prostytutki. Kaznodzieja publicznie błagał o przebaczenie, płacząc przed kamerami. „Zgrzeszyłem” – te słowa przeszły do historii.
Choć tymczasowo wycofał się z posługi i został usunięty z Kościoła Zborów Bożych, nie był to koniec. W 1991 roku znów został zatrzymany – tym razem z kolejną prostytutką. Jego medialne imperium runęło. Wiele stacji zakończyło emisję jego programów, a wpływy gwałtownie spadły.
Zobacz: Młodziutka gwiazda zrobiła religijny coming out na żywo. Dotąd bała się, że uznają ją za wariatkę
Kazania głosił do końca życia
Mimo upadku, Swaggart nie zniknął. Założył własną, niezależną sieć religijną – SonLife Broadcasting Network. Głosił kazania do końca życia, a jego dziedzictwo przejęli syn Donnie i wnuk Gabriel. Obaj są dziś kaznodziejami i twarzami rodzinnej stacji.