Pewnego dnia obudził się, a jego ręka była zupełnie bezwładna. W takiej sytuacji każdy byłby przerażony - nawet taki twardziel jak Bogusław Linda. Nagły niedowład ręki spowodowała praca na planie filmu "Powidoki". Linda jako kaleki malarz Władysław Strzemiński (+59 l.) musiał sprostać nie lada wyzwaniu, przed jakim postawił go Wajda. Przez 30 dni musiał się poruszać z pomocą kul pachwinowych.
- Miałem niedowład lewej ręki. Byłem o krok od kalectwa, ale udało mi się z tego wyjść. Kule pachwinowe potrafią zniszczyć nerwy. Ja miałem jeszcze problem, ponieważ dla efektów komputerowych chodziłem, trzymając jedną ręką kulę odwrotnie. W związku z tym naderwałem sobie ścięgna. Obudziłem się któregoś dnia, nie władając w ogóle tą ręką. Nie mogłem nic zrobić. Gdybym posłuchał naszych medyków, byłbym kaleką. Ale znalazłem Tybetańczyków, którzy postawili mnie na nogi - zdradził Linda w wywiadzie dla Natalii Hołowni.
W rozmowie z "Super Expressem" Linda, jak na prawdziwego twardziela przystało, nie chce użalać się nad sobą. Dziękuje jednak za życzenia powrotu do zdrowia.