Malwina Wędzikowska – projektantka oraz prowadząca programu "The Traitors. Zdrajcy" – rzadko opowiada o życiu prywatnym. Tym razem zrobiła wyjątek. W rozmowie z magazynem "Viva!" otworzyła się na temat trudnych momentów i opowiedziała, z jakimi kryzysami się mierzyła. Jej słowa pokazują, że nawet osoby pewne siebie i odnajdujące się w świetle reflektorów czasem czują się… zagubione.
Malwina Wędzikowska wyznaje, że straciła cel w życiu
Wędzikowska przez lata skupiała się na pracy i projektach – kreatywnych, intensywnych, prestiżowych. To ona przez wiele lat odpowiadała za kostiumy w "Tańcu z Gwiazdami". Przyszedł jednak moment, kiedy to wszystko przestało wystarczać.
Straciłam cel w życiu (...) pewnego dnia stanęłam i nie byłam w stanie zrobić kroku w żadną stronę. Nastał dzień, w którym poczułam, że nie jestem w stanie wstać z łóżka, bo nic nie daje mi motywacji do tego. Zobaczyłam siebie jako bezwładne ciało, które poddaje się jedynie fizjologicznym czynnościom. Życie, które nie ma smaku, nie ma barw, nie jest życiem. Ja nie żyłam, ja egzystowałam. Ta myśl bardzo mnie wystraszyła.
– mówiła w rozmowie z "Viva!" Malwina Wędzikowska.
POLECAMY: Gwiazda TVN kocha się pokazywać w negliżu i mówi otwarcie o nagości! Ma rację?
Malwina Wędzikowska o dzieciństwie pełnym miłości i... trudnych emocji
Malwina nie ukrywa, że duży wpływ na jej dorosłe życie miało to, co przeżyła jako nastolatka. Rozstanie rodziców — choć otoczona była miłością — wstrząsnęło jej poczuciem bezpieczeństwa.
Tata, odkąd pamiętam, skupiony był na pracy. Był chirurgiem, bez przerwy się szkolił w zawodzie, ale do rodziny wagę przykładał mniejszą
– opowiadała projektantka w wywiadzie. Matka z kolei poświęciła swoje zawodowe marzenia, by zająć się domem. I choć miała talent i możliwości jako projektantka biżuterii, to zrezygnowała z nich całkowicie. Złość Malwiny Wędzikowskiej długo kierowała się najpierw w stronę ojca – za jego nieobecność i decyzję o odejściu. Ale z czasem przyszła też frustracja wobec matki.
Byłam zła na ojca przez prawie siedem lat, że tak postąpił i zniszczył nasz dom. A z drugiej strony, gdy przeszła mi złość na ojca, pojawiła się złość na matkę, bo zobaczyłam jej udział w rozpadzie ich małżeństwa. Byłam dla rodziców wielokrotnie okrutna, a terapia pomogła mi to przepracować i wybaczyć zarówno rodzicom, jak i sobie.
Wędzikowska szczerze mówi o tym, że potrzebowała pomocy. Zdecydowała się na terapię — nie z przymusu, ale z potrzeby zrozumienia samej siebie. To była decyzja, która zmieniła kierunek jej życia.
Malwina Wędzikowska stoczyła walkę o życie
Malwina Wędzikowska doświadczyła sytuacji, kiedy jej życie zawisło na włosku. Już jako dziecko miała groźny wypadek na nartach – z pękniętą czaszką trafiła do szpitala. Później przyszły jeszcze dwa momenty, które na zawsze zapadły jej w pamięć.
Pierwszy raz – podczas podróży do Ghany, gdy zachorowała na malarię. Drugi – po operacji endometriozy, gdy pojawiły się powikłania.
Towarzyszyła mi w tym błogość, spokój, ale nie strach
– mówiła o tych momentach.
To doświadczenia, które zostawiają ślad, ale jednocześnie mogą zmienić sposób, w jaki patrzysz na każdy kolejny dzień.
Żyję odważnie, ale kiedy niebezpiecznie zbliżę się do granicy, to wtedy potrafię naprawdę walczyć o życie
– dodała Malwina Wędzikowska w "Viva!".
PRZECZYTAJ TAKŻE: Malwina Wędzikowska ciężko zachorowała, bo... nie pije alkoholu?! Mocne wyznanie
Dziś Malwina Wędzikowska jest w zupełnie innym miejscu. Wciąż tworzy, pracuje, rozwija swoje projekty i występuje przed kamerą. Ale robi to już z większym spokojem. Z wewnętrzną zgodą. Przeszła przez wiele – i nie udaje, że nie. Ale właśnie dzięki temu potrafi mówić głośno o tym, że trudne chwile nie przekreślają nas jako ludzi. Przeciwnie – mogą być początkiem czegoś nowego.