Marcelina stresowała się zbliżającą się „30”. Na szczęście ta, gdy już nadeszła, okazała się nie taka straszna.
„Myślałam, że „30” to koniec świata. I nawet był plan, aby aż tam pojechać. Marzyłem o spędzeniu urodzin na Hawajach. Wyszło jeszcze lepiej! Zakopane, masa przyjaciół, znajomych i ludzi, bez których nie umiem żyć. Kocham was, łobuzy! Dziękuję za wszystko! Za to, że byliście gotowi przyjechać dla mnie na koniec Polski i przygotować niespodziankowy weekend. To najlepsze spełnienie marzeń” – napisała Marcelina na Instagramie.
Specjalnie dla niej do zimowej stolicy Polski zjechało prawie 20 osób. Nie obyło się bez szaleństw w karczmach i na śniegu. Marcelina i jej przyjaciółki dla zabawy odciskały swoje twarze w śniegu, a innym razem biegały po nim w strojach kąpielowych. W tym czasie życzenia spływały z całej Polski.
„Dzięki wam już nie martwię się o tą trójkę z przodu. W wierzę, że wszystko dopiero się zaczyna” – napisała jubilatka, dziękując wszystkim za życzenia.
Przyłączamy się!