Marcin Meller ujawnił, że ma poważne problemy ze zdrowiem. Ostatnio trafił do szpitala

2021-11-22 14:33

Marcin Meller zdecydował się powiedzieć prawdę o tym jak się czuje. Okazuje się, że prezenter ma poważne problemy ze zdrowiem, o czym wcześniej nie mówił. Wyznał też, że przeszedł właśnie Covid-19 i trafił do szpitala.

Marcin Meller ujawnił, że ma poważne problemy ze zdrowiem. Ostatnio trafił do szpitala

i

Autor: akpa Marcin Meller ujawnił, że ma poważne problemy ze zdrowiem. Ostatnio trafił do szpitala

Marcin Meller zawsze prowadził bardzo aktywne życie. Jako reporter jeździł do obszarów objętych konfliktem zbrojnym. Później zajmował decyzyjne stanowiska i prowadził śniadaniówkę Dzień Dobry TVN. To wszystko z pewnością wiązało się z dużym stresem i małą ilością czasu na odpoczynek. Do tego doszedł nałóg, przez długie lata palił papierosy. Rzucił dopiero trzy lata temu. Jednak to wszystko na pewno nie wpływało korzystnie na jego zdrowie. Właśnie przyznał, że w zeszłym roku przeszedł zawał serca.

ZOBACZ: Robert Janowski zmaga się z poważną fobią! Sprawdź, czego boi się zwycięzca "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"

Prezenter, jak sam mówi, zawsze myślał, że jest nieśmiertelny. To zmieniło się w zeszłym roku. Będąc w Mrągowie trafił tam na ostry dyżur z zawałem serca.

"(...) w czerwcu ubiegłego roku, w szczycie pierwszej fali pandemii lądowałem na SOR-ze w Mrągowie z zawałem serce, oficjalnie z powodu przerzutu zapalenia płuc na mięsień sercowy. Było nieśmiesznie. Dochodziłem do siebie pół roku. Ale żyję, jak widzicie. Dzięki medycy z Mrągowa", pisze Meller na swoim profilu na Facebooku.

Do tej pory nikt nie miał pojęcia, że Meller przechodzi tak poważne problemy zdrowotne. Ostatnio ponownie jego stan zdrowia mocno się pogorszył, a Marcin trafił do szpitala. Wszystko przez zakażenie koronawirusem. Ze względu na wcześniejsze leczenie kardiologiczne, jego lekarka kazała mu jak najszybciej udać się na SOR.

"Zabrakło mi dwóch tygodni do trzeciej dawki, Anka, sama zaszczepiona dwukrotnie Pfizerem, złapała na mieście i jebut, miałem covida. Teoretycznie miało być lajtowo, ale moja zaniepokojona kardiolożka nakłoniła mnie bym złożył swe sexy ciałko do warszawskiego szpitala zakaźnego na Wolskiej. Spoko, zbadany, uratowany", opisuje dziennikarz.

Jednocześnie podziękował całemu personelowi medycznemu, który go leczył. Zwrócił też uwagę na to, że większość z pacjentów na szpitalnych oddziałach to osoby niezaszczepione.

"Tu podziękowania dla lekarzy, pielęgniarek, personelu szpitalnego tamże. Podziwiam Was. Zwłaszcza kiedy, czego byłem świadkiem, dostajecie antyszczepów, co potrzebują tlenu, ale się nie szczepili i nie zamierzają", dodał.

Sonda
Chodzisz regularnie na badania profilaktyczne?
30-lecie Super Expressu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki