- Dostałam propozycję kupna klubu piłki błotnej! Z Bieszczad. W sumie zgłosiło się sześć klubów, w tym jeden z Kostaryki - zdradza piosenkarka w wywiadzie dla "Gali".
Wszystkich fanów jej talentu uspokajamy. Wokalistka tłumaczy, że zostaje na scenie. Klub piłkarski to worek bez dna, jednak nie na jej kieszeń.