Maryla Rodowicz i Andrzej Dużyński byli małżeństwem przez 27 lat. Teraz czekają na pierwszą rozprawę rozwodową. I choć wydawałoby się, że piosenkarka otrząsnęła się po tym, jak mąż oznajmił jej, że chce rozwodu, prawda jest niestety inna. Gwiazda jest w rozsypce.
- Wydaje mi się, że każda kobieta po tym, jak zostawi ją mąż, nie może się pozbierać. Wszystko się zmienia - mówi "Super Expressowi" piosenkarka.
Po tym, jak Dużyński w ubiegłym roku wyprowadził się z ich wspólnego domu, Rodowicz starała się być silna. Zajęła się koncertowaniem i nagrywaniem nowej płyty.
- Często widzę w lusterku smutne oczy. Staram się nie poddawać, dlatego spotykam się z dziećmi, dużo pracuję - mówiła kilka miesięcy temu.
Potem pojawił się kolejny cios. W maju zmarła jej mama Janina Rodowicz-Krasucka (?93 l.), którą gwiazda zajmowała się do końca jej dni. Kobiety były bardzo zżyte i to właśnie m.in. w matce piosenkarka miała wsparcie w trudnych chwilach. Teraz wspierają ją dzieci: Katarzyna (35 l.), Jan (38 l.) i Jędrek (30 l.). Jednak to ciągle nie wystarcza. Artystce potrzebna jest opieka specjalisty.
- Syn namawia mnie na terapię. Jeszcze nie podjęłam decyzji. Cały czas mam wsparcie dzieci, przyjaciół, ale mimo wszystko jestem w rozsypce. Wiele gwiazd przyznaje się, że chodzi na terapię. Naprawdę poważnie o tym myślę - podsumowała Rodowicz.
Zobacz: Katarzyna Dowbor o idealnym partnerze. Nie chodzi o seks, a o coś poważniejszego!
Przeczytaj też: Adam Kraśko z Rolnik Szuka Żony wspiera wycinkę Puszczy Białowieskiej
Polecamy: Małgorzata Rozenek wygadała się! Powiedziała o narzeczonym z Francji