W lipcu miną trzy lata od kiedy pan Tadeusz został wdowcem. Wszystko przez Dariusza K. który zabił jego żonę. Były mąż Górniak z dużą prędkością wjechał na czerwonym świetle na pasy, po których przechodziła Ewy J. (?63 l.). Nawet nie próbował hamować. Kobieta zginęła na miejscu.
W kwietniu 2016 roku Dariusz K. usłyszał pierwszy wyrok - 7 lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenie pojazdów mechanicznych. Obrońcy muzyka postanowili walczyć dalej. Wraz ze skazanym wnieśli apelację. Na kilka miesięcy wywalczyli nawet wolność dla aresztowanego.
We wtorek w Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł kolejny wyrok - 6 lat pozbawienia wolności i 10 lat zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Wyrok był łagodniejszy, gdyż biegli lekarze sądowi stwierdzili, że skazany był po użyciu a nie pod wpływem kokainy.
Z decyzją sądu nie zgadza się mąż ofiary, pan Tadeusz. - Jest mi z tego powodu bardzo przykro. Uważam, że wyrok jest niesprawiedliwy, a najbardziej boli mnie to, że został zmieniony wyrok z dożywotniego zakazu jazdy samochodem na 10 lat. Uważam, ze ten człowiek nigdy nie powinien usiąść za kierownicę samochodu - powiedział w rozmowie z "Super Expressem".
Pan Tadeusz do dziś nie może pogodzić się ze stratą ukochanej żony. Jak dowiedział się "Super Express" mężczyzna zamierza skontaktować się z prawnikami i walczyć dalej. Nie chodzi mu jednak o odszkodowanie, lecz o sprawiedliwość.
Zobacz także: Tomasz Karolak przeszedł operację. Co było przyczyną złego stanu zdrowia aktora?