Mąż Skrzyneckiej trafił do szpitala z potwornym bólem. Aktorka pisze o złym traktowaniu

2020-03-23 20:09

Katarzyna Skrzynecka przeżyła ostatnio ciężkie chwile, a to wszystko z powodu stanu zdrowia męża. Gwiazda na Instagramie napisała, że jej małżonek zwijał się z bólu i pilnie potrzebował pomocy lekarskiej. Tej niestety nie otrzymał, ponieważ prywatna klinika odmówiła mu przyjęcia. Co się stało?

Katarzyna Skrzynecka i Marcin Łopucki

i

Autor: Akpa Katarzyna Skrzynecka i Marcin Łopucki

W związku z pandemią koronawirusa szpitale i przychodnie w Polsce działają na innych, niż dotychczas zasadach. Coraz więcej szpitali decyduje się na wprowadzenie zakazów odwiedzin u hospitalizowanych pacjentów, a niektóre placówki odwołują zaplanowane wizyty lekarskie i badania. Jak to wygląda w rzeczywistości przekonała się Katarzyna Skrzynecka, która udała się z chorym mężem Marcinem Łopuckim do prywatnej przychodni. "Obrzydliwe. I skandaliczne. W "prestiżowej" prywatnej klinice, liczącej sobie od pacjentów bajońskie kwoty za każdą konsultację. Pomocy odmówiono, wyproszono ze szpitala" - napisała na Instagramie oburzona gwiazda.

ZOBACZ TEŻ: Natalia Siwiec z mężem mają pomysł. W Meksyku robią drugie dziecko

Kiedy Marcin Łopucki źle się poczuł, małżeństwo zdecydowało się na wizytę w jednej z prywatnych klinik w Wilanowie. Jego stan zdrowia nie dotyczył koronawirusa, ale miał inne przykre dolegliwości. Skrzynecka we wpisie twierdzi, że została wyjątkowo okropnie potraktowana przez personel kliniki, a jej mąż nie otrzymał żadnej pomocy. 

"(...) ogromnie cierpiał, z potwornym atakiem bólów w dolnej części brzucha (nie jestem lekarzem - nie wiem - wyrostek? perforacja?) Słaniał się na nogach , do granic omdlenia zwinięty z bólu... Dowlokłam męża do Wejścia Głównego... W wejściu zatrzymała nas obrzydliwie obcesowa jejmość w strojach ochronnych od progu arogancko pokrzykując na nas jak do bydła: "W jakiej sprawie? Pani stąd wychodzi i opuszcza szpital ale już!(...)"- czytamy na Instagramie.

Aktorka podkreśliła, że zdawała sobie sprawę z tego, że większość służby zdrowia skupia się na walce z koronawirusem. Wyjaśniła też, że wybrała prywatną klinikę, bo bała się ogromnych kolejek na innych Izbach Przyjęć. Według jej relacji nikt do jej męża nie podszedł, mimo że nie było w tym czasie innych pacjentów. Aktorka musiała więc zawieźć Łopuckiego do innej kliniki. Na szczęście, wszystko się dobrze skończyło. W kolejnym wpisie gwiazda nie kryła wdzięczności za pomoc lekarską.

"(...)Jest po USG i badaniach. Pod kroplówką. Bezpieczny. Pod kontrolą specjalisty, który przyszedł specjalnie by pomóc w nagłym przypadku. Dziękuję. Czekamy na decyzję o konieczności operacji.." - napisała na Instagramie szczęśliwa gwiazda.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki